W jednym z nich jest on oskarżony o udaremnianie komorniczej egzekucji należących do niego pojazdów. Drugi proces dotyczy Łyżwińskiego i jego żony, Wandy, również posłanki Samoobrony. Oboje są oskarżeni o niepłacenie podatków za rok 1998.
"Oskarżony kilka razy nie stawił się przed sądem, nie usprawiedliwiając swej nieobecności" - powiedziała sędzia Ewa Gaczyńska.
W piątek poseł Łyżwiński przysłał do sądu faks, w którym prosił o usprawiedliwienie swojej nieobecności w poniedziałkowych rozprawach. Napisał, że jako wiceprzewodniczący partii Samoobrona będzie uczestniczył "w kongresie województwa podkarpackiego, który był zaplanowany w marcu". Zapewnił, że będzie dyspozycyjny dla sądu w następnych terminach.
Tymczasem pracownika sądu w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim poinformowano, że na poniedziałkowe I Forum "Podkarpackie jutro" z udziałem ministrów, parlamentarzystów i profesorów związanych z tym regionem Łyżwiński nie został zaproszony. Gdyby jednak został on wydelegowany przez partię, jego udział musiałby być zgłoszony wcześniej, a to nie miało miejsca.
Rozprawy w obu procesach zostały odroczone bezterminowo.
Radomski Sąd Rejonowy zwróci się do prezydium Sejmu o uchylenie immunitetu. Już w sierpniu ubiegłego roku instytucja ta występowała do prezydium Sejmu z wnioskiem o cofnięcie oskarżonemu immunitetu poselskiego. Wówczas prezydium Sejmu podjęło się tzw. misji dobrych usług i sąd ponownie wyznaczył nowy termin rozprawy - w dniu, w którym nie odbywało się posiedzenie Sejmu.
Mimo to Stanisław Łyżwiński nie przybył wówczas na proces, gdyż posiedzenie Sejmu zostało jednak niespodziewanie zwołane właśnie tego dnia. Łyżwiński przysłał do sądu prośbę o usprawiedliwienie nieobecności i przełożenie rozprawy na inny termin.
em, pap