Władza Kim Dzong Una się kończy? "Rządzą starzy agenci, którzy go nie szanują"

Władza Kim Dzong Una się kończy? "Rządzą starzy agenci, którzy go nie szanują"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kim Dzong Un (fot. Apaydin Alain / newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Nadworny pisarz byłego dyktatora Korei Północnej Kim Dzong Ila opowiedział w wywiadzie dla CNN o słabości reżimu jego syna Kim Dzong Una. Un to według niego fasadowy przywódca a krajem rządzą aparatczycy-oldboje – relacjonuje portal tvn24.pl
-Kim Dzong Un to tylko fasada. Egzekucja jego wuja Jang Song Teka uczyniła z niego sierotę - nie tylko w sensie rodziny, ale też polityki, krajem rządzi bowiem sieć starych agentów, którzy młodego władcy nie szanują – stwierdził Jang Jing Sung, który zbiegł z Korei a niegdyś był jednym z głównych propagandzistów reżimu. - Gdy Kim Dzong Il zmarł, ludzie zobaczyli przekazanie władzy z ojca na syna. To, czego nie zobaczyli, to zmiana, jaka dokonała się w aparacie władzy Korei Północnej - podkreślił Sung.

Jedynie wsparcie na jakie mógłby liczyć młody dyktator to jego znajomi ze studiów w Szwajcarii. Nie ma ich niestety w Korei. Władzę przejęła grupa aparatczyków uznających w przeszłości autorytet ojca, ale nie szanujących jego następcy.

Według Sunga w Korei Północnej ma miejsce "wewnętrzna walka dwóch grup - lojalistycznej ekipy skupionej wokół władzy oraz całej reszty, która jest represjonowana”. Sceny z ujawnionego ostatnio filmu dokumentalnego, w którym obywatele stawiają czoła policji, nie są zdaniem byłego nadwornego pisarza reżimu odosobnione. W Korei bowiem dokonują się zmiany, katalizowane między innymi dzięki szmuglowanym przez granicę na różnych nośnikach filmom zachodnim i południowokoreańskim. - Zmiana reżimu dokona się dzięki postępującej wiedzy, a nie negocjacjom z władzami. W końcu to ludzie przejmą władzę w kraju – podsumował Sung.

CNN, TVN24.pl, ŁZ