Kogo boli ,,made in Poland”?

Kogo boli ,,made in Poland”?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zastraszają naszych producentów, oczerniają ich w mediach, piszą, że to, co polskie, zagraża życiu i zdrowiu. W Unii Europejskiej powiększa się rzesza krajów, które w walce z polskimi przedsiębiorcami nie przebierają w środkach.

To, co zrobili Czesi, to zwykły skandal. Tak ciężko im przełknąć to, że jesteśmy od nich lepsi, więc sięgają do tak prymitywnych metod walki z konkurencją – grzmi Ryszard Florek, właściciel firmy Fakro z Nowego Sącza, drugiego największego producenta okien dachowych na świecie. W swojej najnowszej kampanii reklamowej Svet Oken, jeden z największych producentów stolarki okiennej w Czechach, radzi klientom wprost – nie kupujcie okien z Polski. Wtedy w łatwy sposób zaoszczędzicie sobie kłopotów. Dla maksymalnej pewności informuje, żeby przy zakupie żądać od dostawcy dodatkowej gwarancji, że okna nie pochodzą z Polski.

Metody działania zagranicznej konkurencji nie dziwią, bo polscy producenci coraz śmielej wychodzą ze swoimi produktami poza granice kraju. Tylko w zeszłym roku wyprodukowaliśmy 11,7 mln sztuk okien i 7,6 mln par drzwi, stając się zaraz po Niemczech drugim największym eksporterem w Europie. Nasi ,,koledzy” ze Wspólnoty dwoją się i troją, jak tu uchronić rodzimych producentów przed polską konkurencją. Wprowadzają skomplikowane wymogi, żądają dodatkowych atestów, wypuszczają reklamy naśmiewające się z polskich produktów albo tak jak wicepremier Czech Andrej Babiš polską żywność nazywają w publicznej telewizji gównem, którego nie wezmą do ust.

Zamach na polską żywność

Więcej możesz przeczytać w 20/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.