Związkowcy w Peru paraliżują państwo - - odpowiedzią jest... stan wyjątkowy.
Niepopularny prezydent Peru Alejandro Toledo wprowadził stan wyjątkowy w całym kraju, z powodu fali protestów społecznych, które jako określono "zagrażają podstawowym swobodom".
Stan wyjątkowy wprowadzono na 30 dni.
W tym tygodniu tysiące rolników i pracowników służby zdrowia przyłączyło się do nauczycieli, którzy protestują na ulicach stolicy i okupują budynki publiczne na prowincji oraz blokują główne drogi w kraju.
Protestujący domagają się podwyżek płac i obniżenia podatków na wyroby rolne.
Toledo zapowiedział, że użyje policji i wojska do przywrócenia porządku oraz że otworzy szkoły zamknięte przez strajkujących nauczycieli.
les, pap