Giełda kominiarzy (skrócona i nic więcej)

Giełda kominiarzy (skrócona i nic więcej)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W 2002 roku zarobki szefów największych amerykańskich korporacji zmalały o 33 procent, polskich - wzrosły.
29,4 mln zł (7,8 mln USD) odebrało w 2002 r. z kasy dziesięciu najlepiej zarabiających prezesów polskich spółek giełdowych - wynika z wyliczeń "Wprost". To około 600 tys. zł mniej niż rok wcześniej Niewielki spadek ich łącznych dochodów spowodowany jest tym, że w zeszłorocznym zestawieniu znalazł się Paweł Rzepka, były prezes TP SA. Drugą lokatę zapewniła mu odprawa, jaką otrzymał (dzięki temu jego roczne zarobki wyniosły 5,1 mln zł). W 2001 r. tylko jedna z dziesięciu spółek odnotowała stratę, w 2002 r. trzy zakończyły rok na minusie, a łączny zysk całej dziesiątki zmniejszył się z 2,07 mld zł do 1,74 mld zł. Gdyby jednak od tegorocznych wyników wspomnianych spółek odjąć zysk TP SA i Pekao SA, okazałoby się, że w sumie osiem pozostałych firm... straciło 9,6 mln zł! Tymczasem wynagrodzenia najlepiej opłacanych prezesów spółek giełdowych w Polsce wzrosły średnio z 1,7 mln zł w 2001 r. do 2 mln zł w roku następnym. Nic nam do tych pieniędzy, w końcu o wielkości apanaży prezesów decydują akcjonariusze przedsiębiorstw. Warto jednak zauważyć, że w tym samym czasie w USA spadek zysków firm spowodował zmniejszenie zarobków ich szefów aż o 33 proc.!

Na superetacie?

Już dziewięciu spośród dziesięciu prezesów, którzy znaleźli się w naszym rankingu najlepiej opłacanych szefów, zarządza bankami. Najwięcej - jak przed rokiem - zarobił Bogusław Kott, prezes banku Millennium (wcześniej BIG Bank Gdański). Kott (14 lat na stanowisku), podobnie jak jego koledzy z zarządu, zarabia najwięcej w kraju, niezależnie od tego, czy bank, którym kieruje, zyskuje, czy traci. W 2002 r. prezes Millennium odebrał w kasie 6,78 mln zł, czyli ponad 5 proc. więcej niż rok wcześniej. Bank za? zarobił 183,9 mln zł, co w porównaniu ze stratą w wysokości 823,3 mln zł w 2001 r. wygląda dobrze. Gdy się jednak przyjrzeć bliżej sprawozdaniu finansowemu, okazuje się, że zysk pochodzi w większości z tzw. konsolidacji (doliczenia) 10 proc. zysku PZU SA, którego udziałowcem jest Millennium, oraz ze sprzedaży funduszu emerytalnego Skarbiec. Józef Wancer, drugi w naszym rankingu, wysokie zarobki (wzrost w porównaniu do 2001 r. o 30 proc.! ) zawdzięcza zapewne udanej fuzji Banku Przemysłowo-Handlowego z Powszechnym Bankiem Kredytowym. Z kolei 3 mln zł, które zarobiła Maria Pasło-Wiśniewska (wzrost wynagrodzenia o 76 proc.), to uczciwa zapłata za 801 mln zł zysku, który wypracował kierowany przez nią bank Pekao SA. Nie powinni narzekać Wojciech Kostrzewa, prezes BRE Banku, i Stanisław Pacuk, który w 2002 r. kierował Kredyt Bankiem. Pierwszy zarobił 2,3 mln zł, a drugi 1,97 mln zł. Dla kierowanych przez nich banków ubiegły rok nie był tak łaskawy. BRE stracił 379 mln zł, a Kredyt Bank 331 mln zł. Za zły wynik Pacuk zapłacił utratą stanowiska. Kostrzewie dano szansę odegrania się w 2003 r.

Jan Piński

Współpraca Sergiusz O. Sachno