Rewanż na Wenezueli

Rewanż na Wenezueli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska pokonała Wenezuelę 3:0 (25:18, 25:13, 25:23) w meczu grupy A Ligi Światowej siatkarzy w Bydgoszczy. Wynik piątkowego meczu w setach był taki sam, tyle, że... dla Wenezueli
Polska: Zagumny, Prygiel, Nowak, Gołaś, Gruszka, Murek, Ignaczak (libero) oraz Stelmach.

Wenezuela: Valera, Diaz, Manzanillo, Mendez, Gomez, Ereu, Valderrama (libero) oraz Luna, Blanco, Marquez, Tejeda.

W porównaniu z piątkowym meczem w pierwszej szóstce polskiego zespołu wyszedł Piotr Gruszka, który zastąpił Przemysława Michalczyka. Początek spotkania był dość nerwowy. Robert Prygiel i  Dawid Murek nie kończyli ataków i po pierwszej przerwie technicznej rywale prowadzili 8:4. Później już było tylko lepiej.

Polscy siatkarze chcieli koniecznie pokazać, że piątkowa przegrana była wypadkiem przy pracy. Nad swoimi rywalami mieli przewagę w każdym elemencie. Przy stanie 13:13 kilkoma mocnymi zagrywkami popisał się Robert Prygiel. Polska prowadziła 16:13, 20:14 oraz 24:17 i pewnie wygrała 25:19.

Drugi set praktycznie nie miał historii. Gra była wyrównana tylko do pierwszej przerwy technicznej, kiedy to Polska prowadziła 8:6. W dalszej części tej partii gospodarze uzyskali przygniatającą przewagę. W dalszym ciągu zagrywka była mocną stroną polskich siatkarzy. Pod koniec seta potężne serwisy zaprezentował Marcin Nowak.

W secie trzecim do pierwszej przerwy technicznej osiem tysięcy widzów oglądało koncert mocnych uderzeń z obu stron. W tej wymianie ciosów początkowo lepsi byli goście, którzy prowadzili 8:6 i 11:9. W dalszej części gry minimalną przewagę uzyskali Polacy, którzy w końcówce prowadzili 24:21. Wenezuelczycy nie  rezygnowali, m.in. potężną zagrywkę zaprezentował Gomez. Przy stanie 24:23 trener Waldemar Wspaniały poprosił o czas. Po  przerwie skuteczną akcję wykonali Polacy i osiem tysięcy ludzi mogło cieszyć się, co nie było im dane dzień wcześniej.

"Mam tylko jedno usprawiedliwienie na wczorajszą porażkę - mówił tuż po meczu uradowany trener polskiego zespołu, Waldemar Wspaniały. - W piątek byliśmy zmęczeni długą podróżą. W sobotę zespół zaprezentował swoje właściwe umiejętności".

em, pap