Zdaniem ministra, 295 zaginionych akt, wobec 1,6 mln wszystkich spraw prokuratorskich, to tylko ułamki procenta, "ale nawet jeden taki przypadek, to o jeden za dużo". Przyznał, że prokuratury wykazywały "małą aktywność" w ujawnianiu tego zjawiska, co wynikało głównie z braku właściwego nadzoru szefów prokuratur.
W 265 sprawach akta utraciła prokuratura, w 19 - policja, w siedmiu - biegli, w dwóch - poczta, po jednym - urząd skarbowy i sąd. Najwięcej zaginięć stwierdzono w apelacji katowickiej, a najmniej - w rzeszowskiej.
Pytany przez posłów, czy zaginięcia mogły mieć związek z celową działalnością, na przykład osób podejrzewanych w tych śledztwach, Kurczuk odpowiedział, że będzie można o tym powiedzieć dopiero po zakończeniu trwających postępowań.
em, pap