Dorn: Kaczyński? Poziom internetowego trolla

Dorn: Kaczyński? Poziom internetowego trolla

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ludwik Dorn (fot. newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
- Gdyby wycisnąć wystąpienie premiera, to wyłania się taki obraz: przestępcy mający różnego rodzaju koneksje z szerokimi interesami przez 1,5 roku nagrali być może setki osób w państwie, w tym te, o których wiemy. Najważniejsze, to dociec, kto i po co nagrał. W związku z tym pan premier, aby nie poddawać się szantażowi, występuje z wnioskiem o wotum zaufania. Ale co poderwało to zaufanie? Że nagrywani wyrażali się nieobyczajnie. To pierwszy znany mi przypadek w historii, kiedy prezes rady ministrów prosi o głosowanie nad wotum zaufania dlatego, że jego ministrowie wyrażają się nieobyczajnie. - Mówił Ludwik Dorn na środowym posiedzeniu Sejmu. Dodał również, że taka definicja sytuacji jest "poniżej powagi".
- Ważne jest panie premierze, kto i po co nagrał, ale równie ważne jest to, jak było możliwe kontynuowane takiego procederu przez 1,5 roku. Zajmuje się tym minister Sienkiewicz? W październiku '56. roku też mówiono - naprawić zegarek mogą tylko ci, co go zepsuli, bo oni na pewno na zegarku się znają. - Stwierdził Dorn odnosząc się do tego, że Donald Tusk nie zdymisjonował, ani nie odsunął od obowiązków Bartłomieja Sienkiewicza, który po złożeniu doniesienia w prokuraturze stał się pokrzywdzonym w sprawie, którą nadal nadzoruje.

 - Kwestia druga - odnosi sie nie do rządu, ale do prezesa NBP. Opozycja zachowuje się całkowicie nierozumnie, po pierwszej rozmowie prezydent oświadczył, że mamy do czynienia z kryzysem instytucjonalnym, a po 1,5 dnia stwierdził, że należy to załatwić po cichu, w jedną stronę albo drugą. Kaczyński mówi wręcz do prezydenta: Jeśli popiera pan Tuska, który swoją sitwą chce zostać u władzy, to pan też jest z tej sitwy. To jest poziom myślowy internetowych trolli: "dorwać ryżego i komoruskiego". Szansa instytucjonalnego rozwiązania krzysu przepadła. Tak się nie robi polityki, koledzy z PiS. - Skierował się do opozycji dawny minister spraw wewnętrznych.

 -Trzecia kwestia - ja jestem tym, który by się pierwszy cieszył z dymisji ministra Sikorskiego, ale nie za to, co powiedział. Kiedy mówił, co mówił, wiedział tylko, ze udział USA w obronności Polski był minimalny. Treść wypowiedzi ministra była przesadzona, nieadekwatna, ale rozumiem frustrację i rozżalenie każdego polskiego polityka. W związku z tym uważam, że dla celów taktycznych chociażby należy utrzymać Sikorskiego, bo jeśli on odejrzie teraz, to nikt nas w USA i Unii szanować nie będzie, zwłaszcza że stoimi przed decyzją oferenta obrony powietrznej. Tępy proamerykanizm jest wbrew polskim interesom. Ja bym chętnie zagłosował za wotum, ale za "definicję poniżej poziomu" zagłosuję przeciwko - zakończył swe przemówienie Ludwik Dorn.