Czy Pawłowicz kazała "spier...ć" posłowi SLD? Sąd odrzuca zażalenia

Czy Pawłowicz kazała "spier...ć" posłowi SLD? Sąd odrzuca zażalenia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krystyna Pawłowicz (fot. JACEK HEROK / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
Jak podaje dzisiejsza "Rzeczpospolita", posłanka Krystyna Pawłowicz postanowiła złożyć zażalenie do prokuratury po tym, jak w sejmowy stenogram wpisano, że w trakcie debaty kazała "spier...ć" posłowi SLD. Reprezentantka PiS twierdzi, że nic takiego nie powiedziała, a organy ścigania po przeprowadzeniu dochodzenia sprawę umorzyły.
Prof. Krystyna Pawłowicz miała kazać "spier...ć" posłowi SLD w trakcie gorącej sejmowej debaty o zaostrzeniu tzw. ustawy antyaborcyjnej w październiku 2012 r.

Sprawa nie skończyła się na upomnieniu z Komisji Etyki, bo prof. Pawłowicz utrzymuje, że wulgaryzmu wcale nie użyła, a poseł SLD tylko coś "sobie ubzdurał" i to jego sugestia miała sprawić, że stenotypistka zapisała użycie wulgaryzmu. Sprawa została umorzona po tym, jak stenotypistka zeznała, iż posłanka przekleństwo wymówiła tzw. "teatralnym szeptem" - nie głośno, lecz wyraźnie, ekspresyjnym ruchem warg podkreślając wypowiadane słowo.

Prof. Pawłowicz się nie poddała i ponownie złożyła zażalenie - tym razem na decyzję prokuratora, kwestionując interpretację "ruchu warg": "był to w istocie gest niewerbalny, mający charakter wyrazistego gestu, a przetransportowanie go na inkryminowany zapis w stenogramie jest równoznaczne z nadinterpretacją".

Sąd zażalenie odrzucił.

Rzeczpospolita