Boni: Gazu pieprzowego nie będę nosił

Boni: Gazu pieprzowego nie będę nosił

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michał Boni (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Michał Boni został spoliczkowany przez Janusza Korwin-Mikkego podczas spotkania dla europosłów, organizowanego przez MSZ. - Ale się go nie boję. Popatrzyłem mu prosto w oczy. Gazu pieprzowego ze sobą nie będę nosił – stwierdził Boni w TVN24.
- Całe swoje życie udowadniałem, że nie jestem gnidą – powiedział Boni, odnosząc się do słów Korwin-Mikkego. - Ja mam poczucie własnej wartości – dodał. - Jeśli popełniłem błędy, to publicznie wszystko wyjaśniłem, podejmując służbę publiczną w 2007 roku. Przeprosiłem wtedy wszystkich, którzy mogli się poczuć dotknięci - komentuje Boni. - Ale nie wiem, dlaczego miałbym specjalnie przepraszać Korwina-Mikke – zaznaczył.

Dlaczego Korwin-Mikke zaatakował Boniego? W jednym z wywiadów mówił, że gdy doprowadził do przyjęcia usta¬wy lustracyjnej, a na liście domniemanych agentów znalazł się Michał Boni, "Boni nazwał mnie idiotą i oszołomem, że mogę go podejrzewać. Parę lat później przy¬znał się, że był agentem. Nie prze¬pro¬sił mnie, więc gdy go spotkam, dam mu w mordę" – zapowiadał.

Boni zapewnił, że ma poparcie w kolegach, którzy po zajściu mieli powiedzieć, że nie akceptują podobnych zachowań. - Nie wiedziałem jak zareagować, spiąłem odruchowo pięści. Ale jak się jest w polityce, trzeba jasno powiedzieć: tu jest rygor rozmawiania. Bicie jest przekroczeniem kodu - zaznaczył Boni.

 tvn24