„Rząd wybiela historię”. Opozycja sprzeciwia się powstaniu pomnika

„Rząd wybiela historię”. Opozycja sprzeciwia się powstaniu pomnika

Dodano:   /  Zmieniono: 
Viktor Orban [fot. the Presidential Press and Information Office]
Opozycja bojkotuje pomnik, który stanął w centrum Budapesztu. Kontrowersyjny pomnik ma symbolizować nazistowską okupację kraju w latach 1944-45. Krytycy zarzucają rządowi Viktora Orbána, że to próba wybielenia historii Węgier i zatuszowania kolaboracji z hitlerowcami – podaje „Gazeta Wyborcza”.
Pomnik przedstawia atak niemieckiego czarnego orła na archanioła Gabriela (według legendy miał ukazać się pierwszemu królowi Stefanowi i nakazać przyjęcie korony). Aktywiści uważają jednak, że jest to próba wybielanie własnych win z czasów II wojny światowej. Pod koniec lat 30. rządzący Węgrami regent, admirał Miklós Horthy, zawiązał sojusz z Hitlerem. W ten sposób zamierzał odzyskać tereny, które zostały Węgrom odebrane na mocy porozumień z Trianon kończących I wojnę światową (Węgry straciły wówczas dwie trzecie terytorium). Miklós Horthy jest dla węgierskiej prawicy  bohaterem – pisze „Gazeta Wyborcza”.

Powstaniu pomnika sprzeciwia się opozycja. Socjaliści próbowali nawet zorganizować referendum. Jednak w ubiegłym tygodniu sąd odrzucił ich wniosek, przyznając racje rządowi, który twierdził, że "budowa pomnika ma istotne znaczenie dla kraju". Liberałowie uważają, że ten pomnik symbolizuje "arogancję węgierskiego rządu", który nie chce "stawić czoła przeszłości".

- To bardzo charakterystyczne dla tej władzy, że zdecydowała się na postawienie tego pomnika w środku nocy, a nie w ciągu dnia. Stało się to zresztą zaledwie kilkanaście godzin po zdecydowaniu przez sąd o tym, że referendum w sprawie pomnika nie będzie – powiedział lider Koalicji Demokratycznej, były premier Ferenc Gyurcsany

Od wieli miesięcy trwają protesty, pomnik był sześć razy  rozbierany przez aktywistów. W niedzielę w nocy pomnik musiało pilnować aż stu policjantów. Po południu przyszło demonstrować przeciwko niemu kilkaset osób. Na monument poleciały jaja. Podobna sytuacja powtórzyła się kolejnego dnia.  
"Gazeta Wyborcza"