Rocznica poznańskiego Czerwca

Rocznica poznańskiego Czerwca

Dodano:   /  Zmieniono: 
47 lat temu poznańscy robotnicy zaprotestowali przeciwko komunistycznej władzy, żądając lepszych warunków życia i swobód obywatelskich. Wojsko stłumiło protest.
W obchodach 47. rocznicy protestów robotniczych w czerwcu 1956 r. w Poznaniu wzięło kilkaset osób. Główne uroczystości odbyły się w sobotę pod pomnikiem poznańskiego Czerwca'56 i przed bramą Zakładów Cegielskiego, gdzie rozpoczął się protest.

Jak co roku uroczystości poprzedziło nabożeństwo celebrowane przez metropolitę poznańskiego. "Lud Poznania pouczył świat, że  istnieją ideały, o które warto walczyć" - powiedział w kazaniu arcybiskup Stanisław Gądecki.

Przemawiając do zgromadzonych pod pomnikiem poznańskiego Czerwca 1956 roku, szef wielkopolskiej "Solidarności" Bogdan Klepas podkreślił, że krzyczane przez poznańskich robotników w czerwcu 1956 roku hasło "Pracy i chleba!" jest ciągle aktualne.

"Myślę, że jestem wyrazicielem wszystkich ludzi pracy w tym kraju. Poznań ma szczególne prawo do zawołania jeszcze raz +Pracy i chleba!+ (...) Wierzę jednak w to, że władze naszego kraju będą chciały być odpowiedzialne za Polskę i za społeczeństwo polskie" -  powiedział Klepas.

Uroczystości pod pomnikiem poznańskiego Czerwca'56 poprzedziły spotkania poznaniaków pod wieloma tablicami upamiętniającymi robotnicze zajścia.

Obchody rozpoczęły się o szóstej rano przed bramą główną Zakładów Cegielskiego, gdzie pod tablicą upamiętniającą protest złożono kwiaty. Podobnie jak 47 lat temu zawyły syreny.

"To i tak nic nie zmieni, ale chciałbym, żeby zakończyło się śledztwo i żebym mógł poznać cały mechanizm tego, kto jest winien za to, że zginęli ludzie, którzy upomnieli się o swoje" -  powiedział jeden z uczestników wydarzeń.

"Nieważne, jak się nazywam. Przeżyłem i jestem tu co roku, żeby pomyśleć o tych, z którymi szedłem ulicami Poznania i krzyczałem" -  dodał.

28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy Zakładów im. Stalina (tak wówczas nazywały się Zakłady Cegielskiego) podjęli strajk generalny i zorganizowali masową demonstrację uliczną. Protestowali pod hasłami: "Chcemy chleba i wolności!" "Precz z  bolszewikami!", "Żądamy wolnych wyborów pod kontrola ONZ!"

W wyniku dwudniowych starć na ulicach miasta zginęło ponad 70 osób, a kilkaset zostało rannych. Najmłodszą ofiarą zamieszek był 13-letni Romek Strzałkowski. Władze wprowadziły w Poznaniu godzinę milicyjną. Aresztowano około 700 osób.

W związku z protestami robotniczymi do Poznania przybyli wysocy funkcjonariusze PZPR: premier Józef Cyrankiewicz, a także Edward Gierek i Jerzy Morawski. Kierowali oni akcją tłumienia protestów przez wojsko.

Według szacunków historyków, w pacyfikacji robotniczego buntu wzięło udział 6-8 tys. żołnierzy, 300 czołgów, kilkadziesiąt transporterów opancerzonych i samolotów. Do akcji zostały skierowane: 19. Dywizja Pancerna, 4. Dywizja Zmotoryzowana i 10. Sudecka Dywizja Pancerna.

Szef Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres poinformował w  piątek w Poznaniu, że "nie można mówić o przełomie w śledztwie w  sprawie poznańskiego Czerwca 1956 roku". Zapewnił równocześnie, że  śledztwo zostanie zakończone i że być może w najbliższym czasie prokuratorzy postawią zarzuty osobom odpowiedzialnym za łamanie prawa w tamtym czasie. Do tej pory prokuratorzy IPN przesłuchali w  tej sprawie ponad 1000 osób.

em, pap