Podsłuchiwano w pięciu, nie dwóch restauracjach?

Podsłuchiwano w pięciu, nie dwóch restauracjach?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ofiarami nielegalnych podsłuchów w restauracjach mogło paść do 100 osób, w pięciu, nie jak początkowo sądzono dwóch warszawskich restauracjach - donosi "Gazeta Wyborcza" powołując się na własne informacje.
Według informacji dziennika, nagrywani mieli być politycy, osoby publiczne oraz biznesmeni.

Na razie według prokuratury w nielegalnym podsłuchiwaniu polityków brało udział dwóch kelnerów - Łukasz N. z Sowa & Przyjaciele i Konrad L. z Amber Room - oraz biznesmen Marek Falenta, który ma postawiony zarzut zlecania nagrywania gości obu restauracji. Miał mu w tym pomagać najbliższy współpracownik i szwagier Krzysztof R. Obaj nie przyznają się do winy. Grożą im dwa lata więzienia.

Śledczy nie potwierdzają nowych informacji uzyskanych przez "Gazetę Wyborczą".

Z informacji gazety wynika, że nie wszyscy nagrani chcą mieć w tym śledztwie status pokrzywdzonych. Ale i tak ABW wszystkich wezwie na przesłuchanie w charakterze świadków.

Gazeta Wyborcza