Nowa dyrektor Biura Kraków 2000, Agnieszka Gilarska, twierdzi, że zarzuty są bezpodstawne. Podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej tłumaczyła, że do 3 czerwca, kiedy została dyrektorem, nie był znany dokładny program festiwalu, co uniemożliwiało negocjacje ze sponsorami, nie zawarto też żadnych umów z wykonawcami i patronami medialnymi. Nie ogłoszono również przetargów na transport lotniczy i noclegi, a wstępny kosztorys imprezy był niezwykle wysoki i opiewał na 2,6 mln zł.
"Program festiwalu był modyfikowany przez panią Penderecką jeszcze do 7 lipca" - mówiła Agnieszka Gilarska. Zarzuciła Elżbiecie Pendereckiej, że jako dyrektor artystyczny festiwalu nie zwraca uwagi na realnych możliwości finansowe i nie stara się do nich dostosować programu. Jej zdaniem świadczy o tym choćby fakt, że w ostatniej chwili zaproszono na koncerty China Philharmonic, orkiestrę, której przyjazd kosztowałby ponad 400 tys. zł.
"Oczekiwania to kwota grubo ponad 2 mln zł, a możliwy budżet - 1 mln 450 tys. zł. Różnica - to co najmniej 600 tys. zł. Odpowiadam za finanse publiczne i nie mogę doprowadzić do takiej sytuacji" - podkreślała dyrektor Biura Kraków 2000.
Na "jedynym spotkaniu pani Elżbieta Penderecka postawiła warunek, że festiwal ma być realizowany przez jej zespół, a Biuro Kraków 2000 miało organizować fundusze". "I tak też się stało" - zapewniła Gilarska. "W ciągu ostatniego miesiąca, odkąd jestem dyrektorem, udało nam się pozyskać dodatkowe prawie 400 tys. złotych oraz potencjalnych sponsorów" - mówiła.
Wciąż mam nadzieję, że dojdzie do kompromisu i festiwal się odbędzie. "Nadal podtrzymujemy chęć jego organizacji, jednak na poziomie 1 mln 450 tys. zł. Mam nadzieję, że nie jest to decyzja ostateczna" - powiedziała Gilarska, nawiązując do pisma Pendereckiej, w którym ta informowała o odwołaniu festiwalu. Do porozumienia musiałoby jednak dojść do końca tego tygodnia, ze względu na terminy przetargów i negocjacji.
Zdziwiony sytuacja jest też prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski. "Działania pani Elżbiety Pendereckiej są o tyle dla mnie dziwne, że jeśli nie ma się pieniędzy, to dlaczego rezygnuje się z umów barterowych, które obniżyłyby koszty o ok. 200 tys. zł. Nie bardzo też wiem, dlaczego honoraria autorskie muzyków z Niemiec i Chin zawyża się dwukrotnie. Gdyby podejść do tego w sposób rzetelny, a nie emocjonalny, festiwal odbyłby się normalnie - ocenia prezydent.
Prezydent podkreślił przy tym, że zarówno urząd miasta, jak i minister kultury uprzedzali Elżbietę Penderecką, że "nie ma fizycznie większej ilości pieniędzy". "Ona była przyzwyczajona do tego, że tam, gdzie poszła, to dostawała. W pewnym momencie się to skończyło" - tłumaczył Majchrowski.
We wtorek Elżbieta i Krzysztof Pendereccy byli nieuchwytni z powodu wyjazdu za granicę.
Krzysztof Penderecki obchodzi w tym roku 70. urodziny i 50-lecie pracy twórczej. Poświęcony kompozytorowi festiwal zaplanowano pierwotnie w terminie od 17 do 26 września, a w programie znalazło się aż 17 koncertów i międzynarodowe sympozjum o muzyce Krzysztofa Pendereckiego. Później, ze względu na brak funduszy, festiwal miał być ograniczony tylko do 6 koncertów.
Elżbieta Penderecka wielokrotnie współpracowała z Biurem Kraków 2000, m.in. przy realizacji kolejnych edycji Festiwalu Beethovenowskiego, Cyklu Wielkich Wykonań oraz organizacji Konkursu Dyrygenckiego Maazel-Vilar. Imprezy te, jak napisała Penderecka we wtorkowym oświadczeniu informującym o odwołaniu tegorocznego festiwalu, "stały się niezaprzeczalnym sukcesem artystycznym i promocyjnym Krakowa".
em, pap