Pojednanie nad grobami (aktl.)

Pojednanie nad grobami (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Pawliwce na Ukrainie (d. Poryck) uczczono pamięć pomordowanych 60 lat temu na Wołyniu. W uroczystościach uczestniczyli prezydenci Polski i Ukrainy.
Prezydenci Polski i Ukrainy Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma razem przybyli na cmentarz katolicki, gdzie została odprawiona - poprzedzona hymnami państwowymi - msza święta koncelebrowana przez arcybiskupa lwowskiego kard. Mariana Jaworskiego.

Na rozpoczęcie mszy abp Jaworski odczytał - na przemian po polsku i ukraińsku - posłanie Jana Pawła II do Polaków i Ukraińców, wzywające oba narody do pojednania. Następnie podziękował prezydentom Ukrainy i Polski za "to dzisiejsze historyczne wydarzenie", które "jest milowym krokiem w stosunkach między naszymi narodami'. Podkreślił, że uroczystość, która upamiętnia przeszłość, nie jest skierowana przeciwko "obecnym mieszkańcom tej ziemi".

"Prawda was wyzwoli" - rozpoczął słowami z ewangelii św. Jana biskup polowy Leszek Sławoj Głódź swą homilię.

Wspominał o "niekończącym się dramacie sprzeniewierzania się nakazowi +nie zabijaj+ i deptania przykazania miłości", które doprowadziły do zbrodni wołyńskiej. "Nie byłoby tych mogił, gdyby nie zaślepienie i pycha" - powiedział polski hierarcha przypominając kilkudziesięcioletnie przemilczanie, kłamstwa i manipulacje wokół - jak to określił - "kainowej zbrodni na Wołyniu".

Zwracając się zarówno do Polaków, jak i Ukraińców podkreślił, że "jedynie spotkanie w prawdzie, choćby była to prawda tak tragiczna jak ta (wołyńska), może stać się podstawą do budowania lepszej przyszłości, do otwierania ku sobie serc". Uroczystości te są "ważnym świadectwem naszych nowych stosunków, kształtowanych już w duchu przyjaźni i wspólnoty", która jest "jedyną drogą, szansą dla naszego sąsiedztwa" - mówił polski hierarcha.

Podczas uroczystości z jej uczestnikami podzielił się wspomnieniami o tragicznych wydarzeniach, jakie miały miejsce w Porycku 11 lipca roku 1943, opowiedział jeden z nielicznych ocalałych Stanisław Filipowicz.

Następnie przemówił prezydent Ukrainy Leonid Kuczma. Zebraliśmy się tutaj, żeby zamknąć jedną z najbardziej tragicznych kart historii stosunków między Polakami i  Ukraińcami - powiedział. Podkreślił, że nie można dopuścić do moralnego usprawiedliwienia zabójstw ludności cywilnej. Przypomniał jednak, że na Chełmszczyźnie, Ziemi Tomaszowskiej i Hrubieszowszczyźnie ginęła także ukraińska ludność cywilna.

Dla Ukraińców ważna jest gotowość strony polskiej do dyskusji na temat także ukraińskich ofiar - mówił ukraiński prezydent.

Polacy i Ukraińcy nie różnią się od innych europejskich narodów, które musiały przejść drogę oczyszczenia przez pokutę. Albowiem "nie narody, a nienawiść i nietolerancja, doprowadzają do tragedii" - zakończył Kuczma.

Również polski prezydent Aleksander Kwaśniewski podkreślił, że za masakrę na polskiej ludności nie można obwiniać całego narodu kraińskiego, winę ponoszą zawsze konkretni ludzie - mówił w Pawliwce.

"Szukamy dróg, które od tamtej straszliwej tragedii, od tamtej przelanej krwi poprowadzą nas ku pojednaniu i pozwolą uleczyć rany przeszłości - deklarował Kwaśniewski.

Na koniec prezydenci Polski i Ukrainy w przyjętym wspólnym oświadczeniu potępili zbrodnie, do jakich doszło na Wołyniu w latach 1943-1944.

"Potępiamy działania, które doprowadziły do zbrodni i wygnania ukraińskiej i polskiej ludności cywilnej podczas II wojny światowej. Ogromnych strat doznały obydwa narody. Szczególnie tragiczne okazały się losy polskiej społeczności na Wołyniu w  latach 1943-1944".

"Panująca wówczas nienawiść, uprzedzenia, socjalne i gospodarcze problemy, złe ideologie, grzechy polityczne i zadawnione obrazy doprowadziły do straszliwej tragedii, która zabrała życie dziesiątków tysięcy ludzi".

"Nikt nie jest w stanie zmienić historii, nie możemy też jej zaprzeczyć. Nie możemy też jej przemilczeć. Jesteśmy natomiast zobowiązani znaleźć w sobie odwagę, aby przyjąć tę prawdę, aby zbrodnie nazwać zbrodnią, gdyż tylko na podstawie prawdy można budować przyszłość".

Prezydenci wyrazili przy tym przekonanie, że dobrosąsiedzkim polsko-ukraińskim stosunkom nie zaszkodzi upublicznienie nawet najbardziej bolących faktów z przeszłości.

"Nastał czas uwolnić się od tragicznej przeszłości. (...) Uważamy, że historyczne konflikty nie mogą przekreślić tego, co  w ciągu stuleci łączyło Polaków i Ukraińców".

Tekst deklaracji znalazł się w kapsule, którą wmurowano w pomnik pojednania polsko-ukraińskiego, odsłonięty na zakończenie uroczystości przez prezydentów Kuczmę i Kwaśniewskiego. Widnieje na nim napis po polsku i ukraińsku - Pamięć Żałoba Jedność.

***

Uroczystość, upamiętniająca tragiczne wydarzenia w Porycku sprzed 60 lat, odbywa się na miejscowym cmwntarzu katolickim. Ołtarz, przy którym została odprawiona msza, znajduje się w miejscu, gdzie w latach 90. upamiętniono Polaków zamordowanych w Porycku. Są to  trzy różnej wysokości czarne krzyże. U dołu widnieje napis: "Na pamiątkę zmarłym i tragicznie poległym Polakom, mieszkańcom gminy Poryck w latach 1939-1945".

Pod baldachimem ustawiono fotele prezydentów. Tuż przed nim stoją dwa nowe kamienne krzyże. Na jednym widnieje napis: "Pamięci około 200 Polaków z Porycka-Pawliwki i majątku Stary Poryck spoczywających na tym cmentarzu. Niech spoczywają w pokoju". Drugi krzyż upamiętnia dwie rodziny zamordowane w tych okolicach.

em, pap

Czytaj też w tygodniku "Wprost": Pojednanie na cmentarzu