"Pan Długosz został na tę okoliczność przesłuchany. Ja nie znam treści przesłuchania, bo ono jest objęte tajemnicą. Wczoraj Długosz złożył oświadczenie, że jest niewinny w tej sprawie. I oczekuję na oficjalne wyjaśnienie tej kwestii" - mówił sekretarz generalny SLD.
Senator SLD Jerzy Suchański w środę zgłosił się do kieleckiej prokuratury i oświadczył, że chce złożyć zeznanie w sprawie starachowickiej. "Będę chciał powiedzieć prokuraturze wszystko, co wiem na ten temat", Jest to moim obowiązkiem - powiedział senator. Podkreślił, że nie zna dotychczasowych zeznań w sprawie przecieku. "Wiem, co wiem i nie wiem, czy to jest nowy ślad".
Tymczasem po trzygodzinnym przesłuchaniu w Prokuraturze Okręgowej w Kielcach senator Suchański wyraził zdziwienie tym, że ujawniono treść jego notatki. Nie chciał jednak potwierdzić, czy wskazał w niej na posła Henryka Długosza jako źródło przecieku. Oznajmił, że padło w niej tylko jedno nazwisko. Przesłuchanie senatora będzie kontynuowane w piątek.
Fakt otrzymania notatki od senatora Suchańskiego potwierdził premier Leszek Miller. Wynika z niej, że szef świętokrzyskiego SLD Henryk Długosz był informatorem Andrzeja Jagiełły w tzw. sprawie starachowickiej. List został przekazany na ręce ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Grzegorza Kurczuka - oznajmił premier.
4 lipca "Rzeczpospolita" poinformowała, że z policyjnego podsłuchu wynika, iż były już poseł SLD Andrzej Jagiełło zadzwonił do jednego ze starachowickich samorządowców i ostrzegł go przed planowaną akcją Centralnego Biura Śledczego. Miał się przy tym powołać na informacje uzyskane od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki.
Starachowicki starosta i ówczesny wiceprzewodniczący rady (obaj z SLD) zostali wraz z kilkunastoma innymi osobami zatrzymani w marcu przez CBŚ, a następnie aresztowani przez sąd. Prokuratura Okręgowa w Kielcach oskarżyła starostę Mieczysława S. o usiłowanie wyłudzenia odszkodowania za rzekomo skradziony samochód, a Marka B. o wyłudzenie odszkodowania oraz łapówkarstwo.
Po publikacji "Rzeczpospolitej" prokuratura postawiła w ubiegłą środę Jagielle zarzut utrudniania postępowania.
Tymczasem Długosz, którego niektórzy działacze SLD obarczają odpowiedzialnością za to, że nie reagował na sygnały, iż źle się dzieje w starachowickim SLD, po środowej wojewódzkiej radzie tej partii utrzymał się na stanowisku przewodniczącego organizacji wojewódzkiej i - jak twierdzi - nie zamierza z tej funkcji rezygnować.
em, pap