Zawiadomieniem w Ocipkę

Zawiadomieniem w Ocipkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
PiS złoży do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Janusza Ocipkę, dyrektora gabinetu politycznego MSWiA. Miał on złamać ustawę antykorupcyjną.
Prawo i Sprawiedliwość złoży zawiadomienie w związku z artykułem zamieszczonym we  wtorkowej "Rzeczpospolitej", z którego wynika, że Ocipka złamał ustawę antykorupcyjną, łącząc stanowisko w MSWiA z pracą w zarządach spółek. "Rz" ujawnia, że Ocipka był związany z firmami, które handlowały węglem i są winne ponad milion złotych państwowym przedsiębiorstwom. "Minister Janik musiał wiedzieć o interesach spółek Ocipki, bo zasiadał w radzie nadzorczej jednej z nich" - podkreśla dziennik.

Zbigniew Ziobro powiedział, że ujawnione fakty, "gdyby liczyć na przyzwoitość osób pełniących najwyższe funkcje w państwie, powinny skutkować dymisją tych osób".

Według posła PiS, do dymisji nie dojdzie. "Dlatego zdecydowaliśmy się złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa" - dodał. "Prokuratura nie kwapi się do podejmowania działań z urzędu tak, jak nakazuje to prawo, jeżeli rzecz dotyczy osób pełniących najwyższe funkcje w państwie, związanych z rządem Leszka Millera" -  uważa Ziobro. Pismo podpisze poseł PiS Jerzy Polaczek, ponieważ - jak powiedział Ziobro - "znane mu są tzw. afery węglowe, które doprowadzały do strat finansowych spółek skarbu państwa, ale też ogromnych krzywd ludzi, którzy tracili pracę na skutek działalności biznesmenów żerujących na dobru publicznym".

Ziobro odwołał się do poniedziałkowego wystąpienia ministra Janika. "Wczoraj minister wygłaszał tezy na rzecz wprowadzania rozwiązań służących walce z korupcją, ale gdzie jego wiarygodność, kiedy jego najbliżsi współpracownicy łamią za jego wiedzą ustawę antykorupcyjną?" - pytał.

Ziobro przypomniał także sprawę innego doradcy Janika - Grzegorza Białoruskiego. Białoruski złożył rezygnację pod koniec kwietnia, po tym jak "Newsweek" ujawnił, że zasiada on w radzie nadzorczej spółki Biatel. Firma Biatel została udziałowcem spółki Poldok, która miała zajmować się drukiem nowych dowodów osobistych. Białoruski jako pracownik MSWiA nie miał prawa zasiadać we  władzach tej spółki. Zabrania tego ustawa antykorupcyjna.

Zdaniem Ziobry, Białoruski zasiadł w radzie nadzorczej, "dlatego że pełnił funkcję szefa gabinetu politycznego Janika i z  rekomendacji MSWiA". Jerzy Polaczek jest zdania, że "działalność Ocipki, co do której zachodzi podejrzenie, że miała charakter przestępczy, to kolejny dowód na to, że doradcy ministrów SLD i dyrektorzy ich gabinetów to ludzie, co do których kiedyś sformułowano tezę, że to  przestępcy w białych kołnierzykach".

"Proceder opisywany przez "Rz" ma charakter plagi, nie tylko w  wymiarze śląskim. To są realne straty gospodarcze i utrata miejsc pracy" - uważa Polaczek. W uzasadnieniu zawiadomienia przekazanego dziennikarzom czytamy: "Wnoszę równocześnie, aby prokuratura (...) zbadała również ewentualną rolę w tym procederze Krzysztofa Janika, który pełnił funkcję wiceprzewodniczącego rady nadzorczej firmy +Ciech-Bud+".

Janik we wtorkowych wywiadach radiowych tłumaczył, że zanim zatrudnił szefa swojego gabinetu politycznego, pytał o uczciwość jego interesów "odpowiednie służby". "Przeciwko niemu nie toczyło się i nie toczy żadne postępowanie karne" - zapewnił minister. Zaznaczył, że Ocipka jest jego współpracownikiem od półtora miesiąca. "Dlatego bardzo proszę nie przenosić na mnie odpowiedzialności politycznej za to, co robił on 10 czy 12 lat temu" - powiedział. Zapowiedział też, że sprawdzi informacje "Rz".

sg, pap