"Intymne" przesłuchanie ws. Rywina (aktl.)

"Intymne" przesłuchanie ws. Rywina (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bez udziału dziennikarzy i kamer przed sejmową komisją śledczą badającą sprawę Rywina zeznawała była wicedyrektor Departamentu Legislacyjnego w RCL Ewa Gościcka.
To pierwszy taki przypadek w działalności komisji, że przesłuchanie odbywa się przy drzwiach zamkniętych. Jak wyjaśnił szef komisji Tomasz Nałęcz (UP), przesłuchanie "w  warunkach intymności" zarządzono ze względu na stan zdrowia Gościckiej. Dziennikarze, którzy nie mogą być obecni podczas samego przesłuchania dostaną - jak zapewnił Nałęcz - protokół zeznania.

Komisja również podczas tego przesłuchania kontynuowała badanie sprawy zniknięcia z projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji słów: "lub czasopisma". Ich brak oznaczał, że zakaz posiadania ogólnopolskiej telewizji nie dotyczył właścicieli czasopism, został ograniczony tylko do właścicieli dzienników.

Zdaniem Zbigniewa Ziobry (PiS), zeznanie Ewy Gościckiej należy interpretować jako pośrednie potwierdzenie zeznania głównej legislator RCL Bożeny Szumielewicz. "Pani Gościcka niewiele pamięta z racji choroby, na której jest teraz bardzo skoncentrowana. Potwierdziła pośrednio zeznania pani Szumielewicz, dając też świadectwo uczciwości i swoich przekonań, że pani Szumielewicz zapewne odtwarza fakty zgodnie z  rzeczywistością" - powiedział Ziobro. Podobnego zdania jest przewodniczący komisji Tomasz Nałęcz (UP).

Gościcka zeznała, że nie przypomina sobie bezpośredniej rozmowy z główną legislator RCL Bożeną Szumielewicz, ale nie wyklucza, że taka rozmowa się odbyła. Oświadczyła jednak, że Bożena Szumielewicz "jest osobą godną najwyższego zaufania". Gościcka "była osobą bardzo zajętą, pracowała z wieloma legislatorami". Widocznie w zniknięciu dwóch słów "lub czasopisma" nie dostrzegła niczego, co spowodowałoby uruchomienie jakiejś szczególnej procedury" - ocenił Bogdan Lewandowski (SLD).

We wtorek i środę w tej samej sprawie zeznawały: dyrektor departamentu prawnego w Ministerstwie Kultury Ewa Ziemiszewska i wiceprezes Rządowego Centrum Legislacji Beata Hebdzyńska. Hebdzyńska potwierdziła wersję Szumielewicz,

Sprawa dotyczy przeciwstawnych relacji ze spotkania 25 marca ubiegłego roku w Rządowym Centrum Legislacji, podczas którego nanoszono legislacyjno-techniczne poprawki do projektu nowelizacji ustawy o mediach. Wzięli w nim udział Bożena Szumielewicz, Tomasz Łopacki, który reprezentował departament prawno-legislacyjny Ministerstwa Kultury, Janina Sokołowska -  dyrektor departamentu prawnego Krajowej Rady Radiofonii i  Telewizji oraz wicedyrektor departamentu prawnego KRRiT Iwona Galińska.

Szumielewicz twierdzi, że podczas wspólnego czytania projektu zwróciła uwagę na brak dwóch słów "lub czasopisma", co zmieniało sens ustawy. Ich brak oznaczał, że zakaz posiadania ogólnopolskiej telewizji nie dotyczył właścicieli czasopism, a został ograniczony tylko do właścicieli dzienników. Łopacki i Sokołowska mieli ją wówczas zapewnić, że jest to wynik ustaleń Rady Ministrów. Szumielewicz poinformowała o sprawie swoich przełożonych.

Pozostali uczestnicy spotkania podczas przesłuchania przed komisją twierdzili, że takiej rozmowy nie było, a słowa przez nieuwagę nie zostały naniesione do elektronicznej wersji projektu. Poprawki wnoszono po spotkaniu w siedzibie KRRiT, już bez udziału Szumielewicz, em, pap