Były premier Józef Oleksy w rozmowie z TOK FM odniósł się do sytuacji w SLD po wyborach samorządowych.
– Nie udaje się przebić szklanego sufitu - ciągle jest 8-9 proc. poparcia w wyborach. W partii jest przygnębienie. Nie bardzo się rysują recepty. Sojusz musi rozstrzygnąć swoje dylematy tożsamościowe. Partia w takiej sytuacji musi szybko zagospodarować uwagę wyborców. Być może już w sobotę pojawią się nazwiska kandydatów SLD w wyborach prezydenckich – zaczął były premier. Jego zdaniem „nie ma konkretnych typów”, ale „jednym z kandydatów jest Wojciech Olejniczak”.
Oleksy uważa, że choć wybory prezydenckie będą sprawdzianem dla SLD, to i tak wygra Bronisław Komorowski. Jednak dobry wynik Sojuszu może zaprocentować w wyborach parlamentarnych. – To nie jest tak, że nie ma młodych, zdolnych ludzi. Są takie postaci. Trzeba otworzyć furtki. Musi zwyciężyć racja polityczna. Kończy się nie tylko czas Leszka Millera. Mój czas się skończył, Aleksandra Kwaśniewskiego oraz innych kolegów, którzy budowali polską lewicę i demokrację. Nie ma co rozpaczać, trzeba pójść do przodu.
TOK FM
Oleksy uważa, że choć wybory prezydenckie będą sprawdzianem dla SLD, to i tak wygra Bronisław Komorowski. Jednak dobry wynik Sojuszu może zaprocentować w wyborach parlamentarnych. – To nie jest tak, że nie ma młodych, zdolnych ludzi. Są takie postaci. Trzeba otworzyć furtki. Musi zwyciężyć racja polityczna. Kończy się nie tylko czas Leszka Millera. Mój czas się skończył, Aleksandra Kwaśniewskiego oraz innych kolegów, którzy budowali polską lewicę i demokrację. Nie ma co rozpaczać, trzeba pójść do przodu.
TOK FM