W programie "Gość poranka" w TVP Info Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD powiedział, że "nie dostaje politycznego orgazmu w związku z tym, że Janusz Palikot został kandydatem TR na prezydenta". - Jego kandydowanie to misja samobójcza, bo może dostać jeden lub dwa procent. My chcemy postawić na takiego konia, który rzeczywiście powalczy o drugą turę - stwierdził.
Lider Twojego Ruchu, Janusz Palikot ogłosił w niedzielę, że będzie kandydować w wyborach prezydenckich w 2015 r. Na początku grudnia Leszek Miller zgłosił kandydaturę Ryszarda Kalisza, ale Rada Krajowa SLD postanowiła odłożyć decyzję w tej sprawie i oficjalny kandydat tej partii ma zostać zatwierdzony na początku przyszłego roku.
- Na lewicy jest mnóstwo kandydatów, od profesorów i profesorek, aż po ludzi kultury, nauki i wielu polityków. (…) Ale jeżeli ja mam dzisiaj grać w trzeciej lidze politycznej po to tylko, żeby wystawić kandydata, to lepiej go nie wystawiać - mówił Gawkowski. Dodał, że woli, by proces wystawiania kandydata "zakończył się wielką fetą" i zbudowaniem "emocji na lewicy", które mogłby przerodzić w "coś więcej.
Gawkowki powiedział, że on sam jest brany pod uwagę jako kandydat SLD w wyborach prezydenckich. - Nie jest tak, że ktoś może powiedzieć, że nie interesuje go urząd prezydenta. Gdyby takie propozycje padły, nie mogę odpowiedzieć „nie”. Sekretarz Sojuszu Lewicy Demokratycznej mówił też, że do kandydowania namawiają go koledzy i koleżanki z partii. - Ale ja uważam, że dzisiaj na lewicy jest czas na kobietę, i będę wśród kolegów taką myśl zasiewał - stwierdził Gawkowski.
TVP Info
- Na lewicy jest mnóstwo kandydatów, od profesorów i profesorek, aż po ludzi kultury, nauki i wielu polityków. (…) Ale jeżeli ja mam dzisiaj grać w trzeciej lidze politycznej po to tylko, żeby wystawić kandydata, to lepiej go nie wystawiać - mówił Gawkowski. Dodał, że woli, by proces wystawiania kandydata "zakończył się wielką fetą" i zbudowaniem "emocji na lewicy", które mogłby przerodzić w "coś więcej.
Gawkowki powiedział, że on sam jest brany pod uwagę jako kandydat SLD w wyborach prezydenckich. - Nie jest tak, że ktoś może powiedzieć, że nie interesuje go urząd prezydenta. Gdyby takie propozycje padły, nie mogę odpowiedzieć „nie”. Sekretarz Sojuszu Lewicy Demokratycznej mówił też, że do kandydowania namawiają go koledzy i koleżanki z partii. - Ale ja uważam, że dzisiaj na lewicy jest czas na kobietę, i będę wśród kolegów taką myśl zasiewał - stwierdził Gawkowski.
TVP Info