Rodowicz: Nie jestem feministką, bardzo lubię mężczyzn!

Rodowicz: Nie jestem feministką, bardzo lubię mężczyzn!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Maryla Rodowicz (Zdjęcie ilustracyjne z tygodnika "Wprost" fot. BEATA WIELGOSZ/GALA)
- To kobieta decyduje o tym, czy urodzi, czy nie. In vitro jest wybawieniem dla wielu kobiet. Kościół nie może decydować za nie - mówi w rozmowie z Izabelą Smolińską i Pauliną Sochą-Jakubowską Maryla Rodowicz i dodaje "nie jestem feministką".
Izabela Smolińska, Paulina Socha-Jakubowska: Zapraszają panią do polityki?

Maryla Rodowicz: Artysta musi mieć temperament polityczny, jeśli chce się udzielać. A ja za grosz nie mam w sobie dyplomacji. Myślę, że popełniałabym gafę za gafą.

Ale przecież nie musiałaby się pani wypowiadać. Wystarczyłoby, żeby stanęła pani w drugim szeregu, jak wielu celebrytów, chociażby Daniel Olbrychski.

Były takie propozycje, nawet prośby, żebym zgodziła się firmować sztab wyborczy. Konsekwentnie odmawiam.

Padały z lewej czy prawej strony?

Z różnych. Ostatnio, robiąc porządki, znalazłam nawet zaproszenie od pana Frasyniuka, jeszcze z Unii Wolności. Przystojny chłopak.

Unii już nie ma. Kto dzisiaj dzwoni? Lewica? PO?

Dzwonią z każdej strony.

I odmawia pani, niezależnie od sympatii politycznych?

Swoje sympatie oczywiście mam. Głosowałam na PO. Ale na kanapie, kiedy oglądamy telewizję, siedzi obok mnie mąż. Jego konikiem jest ekonomia. I na bieżąco komentuje sytuację w kraju. Mówi, że Tusk miał ułatwić życie przedsiębiorców, ale nic nie zrobił. Że mamy straszną biurokrację, że podatki są zagmatwane. Ja to wszystko słyszę. Wiem, że ma sporo racji, więc jak mam potem stawać w tym drugim szeregu PO i to firmować?

Wybory samorządowe mąż też komentował?

Te wybory to żenująca sytuacja, kompletny wstyd. Jakbyśmy byli w kraju Trzeciego Świata, żyli w Burkina Faso. Szkoda mi tylko lewicy, że tak słabo wypadła. W głębi duszy jestem lewicowa. Chciałabym poprawy warunków socjalnych, jest we mnie niezgoda na biedę, na niesprawiedliwość. Lewica jest w każdym kraju potrzebna.

Lewica jest też za in vitro i aborcją. Pani też?

Absolutnie. To kobieta decyduje o tym, czy urodzi, czy nie. In vitro jest wybawieniem dla wielu kobiet.

To głos przeciwko Kościołowi.

W Kościele jest za dużo zakazów. Kościół nie może decydować za kobiety.

To może pani wspierać feministki.

Nie jestem feministką. Bardzo lubię mężczyzn.

To teraz się pani im naraziła.

Jeszcze mogę bardziej, mówiąc, że kocham Rosjan. To egzaltowani w miłości, serdeczni ludzie. Uwielbiam mówić po rosyjsku. Jakiś czas temu byłam w Nowym Jorku i poszłam kupić torebkę. Tę, którą mam dzisiaj. I słyszę, że ekspedientka ma akcent rosyjski, spytałam, czy jest Rosjanką. Potwierdziła i zaczęłyśmy rozmawiać po rosyjsku. Po chwili powiedziała nawet, że jak była młoda, to była taka piosenkarka Maryla Rodowicz. Rozpoznała mnie.

Więcej w najnowszym "Wprost", który dostępny jest również w formie e-wydania.

Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku.

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.

Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na  AppleStore GooglePlay