Co nam leży na sercu

Co nam leży na sercu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Benzyna wciąż drożeje, tak jak dawniej. Ale wtedy drożała, bo komuniści mieli monopol na władzę i robili, co chcieli. Dziś benzyna drożeje, bo Płock ma monopol na benzynę. Polskie przemiany nie poszły na marne!
"Czekając godzinę na pogotowie, zmarł Jan W., mieszkaniec Górska (województwo zachodniopomorskie) pod Ustką (województwo pomorskie). W piątek wieczorem doznał zawału serca. Pogotowie z Ustki odmówiło przyjazdu, gdyż Górsko leży w innym województwie. Karetka przyjechała dopiero z odległego Sławna. Jak wyjaśniła dyspozytorka pogotowia w Sławnie, karetkę wysłano tylko dlatego, że wzywający powiedział jej o odmowie z Ustki. Górsko nie jest jednak formalnie obsługiwane przez sławieńskie pogotowie. Nie wiadomo więc, kto powinien udzielać tam pomocy. (?)".

Taką wiadomość podała PAP. A ja dodaję do tego: tak w praktyce wyglądają skutki na łeb, na szyję wprowadzanych reform. W tym wypadku reform administracyjnej i służby zdrowia. "Nie wiadomo więc, kto powinien udzielać tam pomocy" - to zdanie świadczy najlepiej, co wprowadzono. Obłęd wprowadzono i bałagan. Po tej tragedii w Górsku należałoby odwołać obie reformy, a przy okazji rząd i parlament. Umarł człowiek. Umarł, bo przez 45 lat mieliśmy rządy ideologów reprezentujących "jedynie słuszną linię", których dziś zastąpili zupełnie inni, reprezentujący zupełnie inną, ale - na szczęście - tym razem z całą pewnością "jedynie słuszną linię". W dodatku cały czas pamiętajmy, iż "Balcerowicz musi odejść", jak twierdzą i ci, którzy przez 45 lat mieli rację, i ci, którzy ją mają obecnie.
Kto wie, czy i jedni i drudzy nie mają racji? Wysokiej klasy fachowiec pasuje do tego wszystkiego jak wyścigowy koń do furmanki. Towarzyszu Rządzie! Może w trybie nagłym i nadzwyczajnym należy ustalić już dziś, którym stacjom pogotowia podlegają poszczególne miejscowości nad morzem, i nakazać kategoryczne przestrzeganie tych ustaleń? Dziesiątki tysięcy ludzi jadą latem nad morze. Można im stawiać tabliczki "kąpiel surowo wzbroniona", uwalniając się w ten sposób od odpowiedzialności. Utonął? Sam sobie winien, bo się do tabliczki nie zastosował. Nie można jednak ustawić tabliczek, że "zawały surowo wzbronione", bo to by nas ośmieszyło w staraniach o wejście do Unii Europejskiej. Dlatego, powiadam, najlepiej zarządzić, które miasto i wieś do jakiego pogotowia. Z pewną taką nieśmiałością pozwolę sobie sugerować, by było to możliwie najbliższe pogotowie. Na przykład Górsko powinno być obsługiwane przez Ustkę, a nie przez Rzeszów.
Tych wszystkich, którym moje żarty zdają się niestosowne, zawiadamiam, że ja nie żartuję. Ja bardzo przepraszam, ale tragiczny obłęd, jaki się tu demonstruje, aż kusi, by wprowadzić w to wszystko minimum sensu. Najpoważniej w świecie uważam, iż na czas wakacji przynajmniej, przewidując, że nieszczęście może się powtórzyć, trzeba wprowadzić zarządzenia: to i to pogotowie ma obsługiwać to i to miasteczko. I koniec. Być może to, co tu piszę, jest nudne, ale muszę to dokładnie tłumaczyć, bo zwracam się z tym do rządu, który rządzi, pisząc felietony o tym, jak dobrze rządzi.
Niedawno, ze względu na wiek wynikający z mojej metryki urodzenia (jak wiadomo fanom filmu Marka Piwowskiego "Rejs", urodziłem się w Małkini) - otóż ze względu na wzgląd, dałem się zbadać lekarzowi pierwszego kontaktu. Ten pierwszego kontaktu posłał mnie do drugiego kontaktu, a ten włączył jakieś przewody do trzeciego kontaktu i zrobił mi EKG serca. - Coś tu u pana widzę, ale nie wiem, co - powiedział. - Szmery? - spytałem, udając obojętność. - Nie - odparł - tylko coś tu leży... Zresztą ostatnio u wielu mężczyzn to widzę. - Ach - uspokoiłem go - wiem, co to jest, to co pan widzi, co mi leży! I nie tylko, jak pan mówi, mi to leży. To jest dobro polskiej piłki nożnej i ono mi tam właśnie leży. Na sercu! Wszystkim nam leży na sercu dobro polskiej piłki - powiedział pan Szpakowski. Lekarz drugiego kontaktu wyjął więc, uspokojony, przewody z trzeciego kontaktu, a ja, z moim sercem, na którym mi leży dobro, szybko pobiegłem do domu, aby się dowiedzieć, jak tam wystartowała w nowym sezonie nasza finansowa ekstraklasa piłkarska. Udanie wystartowała. Zmiany w PZPN, po których nastąpiło moralne odrodzenie polskiego futbolu, trudno przecenić. Gdy bramkarz Górnika Zabrze, Andrzej Bledzewski, został przez sędziego, Andrzeja Czyżniewskiego, ukarany żółtą kartką, powiedział mu: "Ty przekręcie pier...y! K... mać!". Ta swoboda wypowiedzi zawodników, którzy jeszcze niedawno bali się usta otworzyć zastraszeni przez Dziurowicza - ta swoboda najlepiej świadczy o nowym klimacie w polskim futbolu, którego dobro leży nam wszystkim na sercu. Ci, którzy mają dekodery i Canal Plus, mogli się dowiedzieć szczegółów z wypowiedzi pana Albina Mikulskiego, trenera szczecińskiej Pogoni. Dotychczas w telewizorach odbieraliśmy tylko obraz i dźwięk. Po tej wypowiedzi okazuje się, że daje się odbierać- także smród. Gratulacje!
Piszę tu o polskim futbolu, którego dobro nam leży wszystkim na sercu, ale Polacy mają w ogóle duże zasługi w rozwoju futbolu na świecie. Właśnie dowiedziałem się o tym z bardzo ciekawego felietonu Zbigniewa Mentzla ("Tygodnik Powszechny" z 18 lipca). Mentzel przytacza za Krzysiem Mętrakiem i jego "Dziennikiem z pawlacza" korespondencję Michała Listkiewicza (nowy prezes PZPN) dla katowickiego "Sportu". Korespondencja jest z Moskwy, z 1984 r. Korespondent Michał Listkiewicz pisze w niej o tym, jak to Feliks Dzierżyński kochał dzieci i założył dla nich klub Dynamo. Listkiewicz dowiedział się tego właśnie wtedy w Moskwie, stąd też uczciwie wyznał: "Chyba każde polskie dziecko wie coś o postaci Feliksa Dzierżyńskiego, wybitnego rewolucjonisty, bliskiego współpracownika Lenina. Sądziłem, że i ja wiem o nim niemało. Musiałem jednak przeżyć chwile wstydu..." itd.
Na szczęście wstyd minął i już go nie ma. Dziś żadne polskie dziecko nie wie nic o postaci Feliksa Dzierżyńskiego. Dziś także już ktoś inny - nie pierwszy sekretarz KC PZPR Edward Gierek, ale pan Marian Krzaklewski przecina wstęgę w Rafinerii Płock. Jest zupełnie inaczej niż było. I tylko brawa są tak samo szczere i spontaniczne. I benzyna wciąż drożeje, tak jak wtedy. Ale wtedy drożała, bo komuniści mieli monopol na władzę i robili, co chcieli. Dziś benzyna drożeje, bo Płock ma monopol na benzynę. Polskie przemiany nie poszły na marne! Czy mi się wydaje, że ktoś bardzo znany na świecie (nie wiem, kto) powiedział, że kto ma ropę, ten ma władzę? Jeśli nikt dotychczas tego nie powiedział, to ja wam to mówię. Ja wam to mówię! Ja - któremu dobro polskiej piłki leży na sercu - mówię to Wam, którym dobro polskiej piłki leży dokładnie na tym samym, na czym i mnie leży.

Więcej możesz przeczytać w 30/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Autor: