– Dla Francji zamach w Paryżu jest tym, czym dla Stanów Zjednoczonych to, co zdarzyło się 11 września 2001 roku – mówił o ataku na tygodnik „Charlie Hebdo” doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz na antenie TVP Info.
Profesor Nałęcz powiedział, że Polska zadeklarowała polityczne wsparcie działań przeciw Państwu Islamskiemu. Tłumaczył również, że nie można próbować rozwiązać problemu islamskiego terroryzmu tylko za pomocą sił militarnych. – W Europie mieszkają dzisiaj miliony muzułmanów. Europa jest kontynentem wielokulturowym, więc wojskiem tego problemu się nie rozwiąże – stwierdził.
Doradca prezydenta powiedział też, że długa tradycja pism satyrycznych jest we Francji jednym z przejawów wolności. – Podobno sprawdza się poczucie kultury poczuciem humoru. Polacy są bardziej purytańscy i rygorystyczni, jeśli chodzi o ocenę wrażliwości religijnej. U nas jest więcej zrozumienia dla pretensji islamistów o obrażanie Mahometa – dodał.
Nałęcz obawia się, że po ataku może dojść do objęcia władzy przez radykałów, a przez Europę przejdzie fala nietolerancji. Skomentował również słowa Grzegorza Schetyny o europejskiej solidarności. – Dla Francji zamach w Paryżu jest tym, czym dla Stanów Zjednoczonych to, co zdarzyło się 11 września 2001 roku - powiedział Nałęcz.
Doradca prezydenta wypowiedział się również na temat sytuacji w kraju. Zapytany o to, dlaczego Bronisław Komorowski jeszcze nie ogłosił swojej kandydatury w wyborach prezydenckich powiedział, że prezydent "to jest rycerz ciężkiej jazdy konnej". - To nie jest harcownik, który hasa na przedpolu, więc trudno, żeby się deklarował, kiedy jeszcze wybory nie są zarządzone – mówił.
Pochwalił również wystąpienie premier Ewy Kopacz z okazji 100 dni jej rządu. – Mógłbym wysłuchać tylko 20 minut, ale widziałem człowieka autentycznie pracującego, żyjącego sprawami kraju. Nie podzielam wypowiedzi krytycznych – powiedział profesor.
zh, TVP.info
Doradca prezydenta powiedział też, że długa tradycja pism satyrycznych jest we Francji jednym z przejawów wolności. – Podobno sprawdza się poczucie kultury poczuciem humoru. Polacy są bardziej purytańscy i rygorystyczni, jeśli chodzi o ocenę wrażliwości religijnej. U nas jest więcej zrozumienia dla pretensji islamistów o obrażanie Mahometa – dodał.
Nałęcz obawia się, że po ataku może dojść do objęcia władzy przez radykałów, a przez Europę przejdzie fala nietolerancji. Skomentował również słowa Grzegorza Schetyny o europejskiej solidarności. – Dla Francji zamach w Paryżu jest tym, czym dla Stanów Zjednoczonych to, co zdarzyło się 11 września 2001 roku - powiedział Nałęcz.
Doradca prezydenta wypowiedział się również na temat sytuacji w kraju. Zapytany o to, dlaczego Bronisław Komorowski jeszcze nie ogłosił swojej kandydatury w wyborach prezydenckich powiedział, że prezydent "to jest rycerz ciężkiej jazdy konnej". - To nie jest harcownik, który hasa na przedpolu, więc trudno, żeby się deklarował, kiedy jeszcze wybory nie są zarządzone – mówił.
Pochwalił również wystąpienie premier Ewy Kopacz z okazji 100 dni jej rządu. – Mógłbym wysłuchać tylko 20 minut, ale widziałem człowieka autentycznie pracującego, żyjącego sprawami kraju. Nie podzielam wypowiedzi krytycznych – powiedział profesor.
zh, TVP.info