Precz z tajemnicą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prawda was wyzwoli - mówił Jezus Chrystus. Ta ewangeliczna zasada jest także fundamentem każdego demokratycznego społeczeństwa. Niestety w Polsce zbyt często łamie się tę zasadę.
"To jest świetny koleś pracowity i lojalny, lubię go i cenię. Precz z siepactwem. Chwała nam i naszym kolegom. Ch... precz!". To treść SMS-a Adama Halbera do prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego, która została odczytana podczas prac sejmowej komisji śledczej przez Jana Rokitę. Zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik uznał wówczas, iż poseł Platformy Obywatelskiej ujawnił tajemnicę służbową. Prokuratura wszczęła w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. W prasie pojawiły się od razu ironiczne stwierdzenia, iż jedyną ofiarą afery Rywina nie będzie znany producent filmowy, lecz Jan Rokita. Po paru tygodniach śledztwa ustalono jednak, że treść SMS-a nie stanowi w ogóle tajemnicy państwowej. Podobny mechanizm zadziałał w Starachowicach. Najpierw sędzia prowadzący przed tamtejszym sądem sprawę samorządowców współpracujących z gangsterami utajnił proces. Potem - wskutek oburzenia opinii publicznej - wycofał się z błędnej decyzji. Teraz trwa prawnicza dyskusja nad możliwością odtajnienia zeznań prokurator Wandy Marciniak przed komisją śledczą. Tak naprawdę uczyniła to już "Rzeczpospolita", która - realizując konstytucyjne prawo obywateli do informacji - następnego dnia zdała dokładną relację z konfidencjonalnych czynności przeprowadzonych przed srogim obliczem marszałka Tomasza Nałęcza. Formalnie utajnić można więc wszystko, w rzeczywistości nic. Wszakże pod jednym warunkiem - istnienia wolnej prasy.

Maciej Łuczak