Działania komisji polegały na przeprowadzeniu rozmów z 37 obecnymi i byłymi pracownikami i współpracownikami "Faktów TVN". Komisja spędziła ponad 60 godzin na badaniu sprawy i zidentyfikowała przypadki "niepożądanych zachowań włącznie z mobbingiem i molestowaniem seksualnym".
Wyniki prac przedyskutował prezes Markus Tellenbach z Zarządem TVN S.A. na posiedzeniu 10 marca 2015 roku.
Zarząd zadecydował o wprowadzeniu w życie następujących działań:
1) dopilnowaniu, by TVN S.A. był bezpiecznym i stabilnym środowiskiem pracy respektującym godność każdego człowieka, poprzez włączenie zasad przeciwdziałania niepożądanym zachowaniom do regulaminu pracy w związku z czym stanowią one integralną część warunków zatrudnienia
2) ponownym zapoznaniu pracowników z wytycznymi, jak należy reagować w przypadku, który może okazać się niepożądanym zachowaniem,
3) poinformowaniu pracowników o sposobach raportowania przypadków niepożądanego zachowania, którego byli obiektem lub świadkiem.
Będą zadośćuczynienia
Według komisji niepożądane zachowania dotknęły trzy osoby. W ramach zadośćuczynienia TVN S.A zaproponował tym osobom kwoty do wysokości sześciokrotności ich miesięcznego wynagrodzenia.
- Jestem zadowolony z prac Komisji i akceptuję jej ustalenia. Jestem przekonany, że po dogłębnej analizie przeprowadzonej przez Komisję, TVN pozostanie atrakcyjnym pracodawcą, dzięki obowiązującej w spółce polityce "zero tolerancji" dla niepożądanych zachowań. W imieniu Zarządu Spółki, przepraszam osoby narażone na niepożądane zachowania w miejscu pracy - powiedział Markus Tellenbach, Prezes Zarządu TVN i Dyrektor Generalny TVN S.A..
Zarząd podczas spotkania 10 marca przyjął ponadto do wiadomości, że Kamil Durczok i spółka TVN osiągnęli porozumienie w sprawie zakończenia współpracy ze skutkiem natychmiastowym.
Ukryta prawda
Sprawa jest związana z publikacją "Wprost". Pierwszy tekst (Ukryta prawda), dotyczący molestowania i mobbingu w jednej ze stacji telewizyjnych, ukazał się 2 lutego. Nie podano w nim jednak nazwiska dziennikarza, który miał się tego dopuszczać, ani nazwy telewizji. Nie zgodziła się na to osoba, która opowiadała o tych wydarzeniach.
13 lutego zarząd TVN powołał komisję, która miała wyjaśnić tę sprawę. Rozpoczęła ona swoją działalność 16 lutego. W jej skład weszły osoby z TVN i spoza firmy. Na zbadanie sprawy komisja miała dwa tygodnie. "Do tego czasu TVN nie będzie komentował ani działań komisji, ani spekulacji medialnych" - poinformowano w komunikacie zarządu TVN.
Kilka dni później, głos w sprawie zabrał Kamil Durczok, który na antenie TOK FM przekonywał, że nigdy nie molestował żadnej kobiety. - Nigdy nie molestowałem żadnej z podległych mi pracownic. Nigdy nie molestowałem żadnej kobiety - mówił. - Czym innym jest wymagający szef, czym innym szef molestujący. Nigdy nie byłem molestującym szefem - powiedział dziennikarz.
Po wypowiedzi Durczoka, inna z molestowanych kobiet zdecydowała się upublicznić swoją historię. W tekście "Nietykalny", po kilku tygodniach badania sprawy, napisaliśmy oficjalnie, że chodzi o Kamila Durczoka.
TVN