Hojarska i jej sąsiedzi

Hojarska i jej sąsiedzi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Danuta Hojarska, oskarżona o przywłaszczenie maszyn rolniczych, nie przyznaje się do winy - twierdzi, że gospodarstwem zajmował się jej mąż, maszyn nie oddali sąsiedzi, a ona nie miała czasu na interesy.
Przed Sądem Rejonowym w Elblągu odbyła się w  środę kolejna rozprawa przeciw posłance Samoobrony Danucie Hojarskiej.

W kolejnym dniu procesu sąd wysłuchał zeznań pracownika banku, w  którym małżeństwo Hojarskich zaciągnęło kredyt na zakup maszyn. Potem nieoczekiwanie adwokat posłanki złożył wnioski o  przesłuchanie sąsiadów szefowej pomorskiej Samoobrony.

"Chodziło o to, że według Hojarskiej, głównym dysponentem maszyn był jej mąż. Jak mówiła, on pożyczał maszyny sąsiadom, a ci ich nie oddawali" - powiedziała rzeczniczka elbląskiego sądu Ewa Mazurek.

Posłanka złożyła oświadczenie, w którym podkreśliła, że w czasie, którego sprawa dotyczy, była zajęta między innymi pracą w Izbie Rolniczej i nie miała czasu na pracę w gospodarstwie.

Prokuratura zarzuciła Hojarskiej, że wraz z mężem przywłaszczyła maszyny rolnicze zakupione w 1997 r. z kredytu w wysokości 219 tys. zł. Maszyny miały być zastawem kredytu. Gdy w 1999 r. Hojarscy przestali spłacać raty, bank zlecił komornikowi odzyskanie maszyn. Z zeznań komornika wynikało, że w trakcie postępowania egzekucyjnego udało mu się odnaleźć trzy z siedmiu maszyn, które kupili Hojarscy.

Proces toczy się od nowa po tym, gdy sąd odwoławczy, który rozpatrywał apelację posłanki, dopatrzył się uchybień w procesie prowadzonym przez elbląski Sąd Rejonowy i uchylił wyrok skazujący ją na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu.

Kolejną rozprawę zaplanowano na 9 października, wtedy też może zapaść wyrok w tej sprawie.

Mąż posłanki - Ryszard - nie żyje od ponad roku. Gdy zaginął, po  trzech miesiącach poszukiwań jego zwłoki wyłowiono z Wisły w  czerwcu ub. roku w okolicach miejscowości Leszkowy, niedaleko Pruszcza Gdańskiego.

sg, pap