Polki najlepsze na świecie!

Polki najlepsze na świecie!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polskie florecistki zostały w Hawanie drużynowymi mistrzyniami świata. W pojedynku o złoty medal pokonały broniącą tytułu Rosję 45:36.
Drużyna walczyła w składzie: Sylwia Gruchała, Magdalena Mroczkiewicz, Anna Rybicka (wszystkie Sietom AZS AWFiS Gdańsk) i  Małgorzata Wojtkowiak (Warta Poznań).

Jest to pierwszy w historii złoty medal polskich florecistek na  mistrzostwach świata.

W sumie polscy szermierze wywalczyli w MŚ 75 medali, w tym 15 złotych, 25 srebrnych i 35 brązowych. Dorobek z turniejów drużynowych to 41 medali (8-14-19). Po raz ostatni "biało- czerwoni" stali na najwyższym stopniu podium w 1998 roku, kiedy w  La Chaux de Fonds bezkonkurencyjny był zespół florecistów.

Podopieczne fechmistrza Tadeusza Pagińskiego, ze względu na  drugie miejsce w oficjalnym rankingu Międzynarodowej Federacji Szermierczej (FIE), marsz po złoty medal rozpoczęły później niż  większość zespołów, bo w 1/8 finału miały wolny los.

Pierwszym rywalem była ekipa Chin, a pojedynek zakończył się zwycięstwem Polek 45:39. Początek rywalizacji półfinałowej z  Rumunią nie był udany, gdyż pierwsze pojedynki przegrały Mroczkiewicz i Gruchała. Na szczęście w składzie rywalek była Cristina Stahl, która znacznie ustępowała swoim koleżankom i na niej Polki +zarobiły+ łącznie 15 punktów.

Na prowadzenie (30:26) przyszłe mistrzynie świata wyprowadziła Sylwia Gruchała, a w ostatniej serii walk Rumunkom udało się zadać tylko sześć trafień. Końcowy wynik - 45:32 dla Polski.

Finał był powtórką z ubiegłorocznych MŚ - na drodze polskiej drużyny do złotego medalu stanęły Rosjanki, które w Lizbonie wygrały 45:41.

Jako pierwsze na planszy pojawiły się Gruchała i Wiktoria Nikiszina. Dobry początek został zrobiony, bo gdańszczanka wygrała walkę 5:4. Przewagę powiększyła Wojtkowiak (10:6), a po kolejnych dwóch pojedynkach Polki miały już 14 punktów przewagi (20:6).

Co prawda Gruchała przegrała z Jekateriną Juszewą 2:7, ale  świetnie dysponowana Mroczkiewicz ponownie wyprowadziła polski zespół na bezpieczne, 12-punktowe, prowadzenie (27:15).

W następnej walce złoto zaczęło się wymykać z rąk polskich florecistek, bo zupełnie pogubiła się Wojtkowiak i przegrała z  Juszewą aż 1:12. Po raz kolejny sytuację musiała +prostować+ Mroczkiewicz - zrobiła to doskonale i Polki przed ostatnim pojedynkiem prowadziły 38:30. Dzieła dokończyła Gruchała. Końcowy wynik - 45:36.

Za postawę w finale największe słowa uznania należą się Magdalenie Mroczkiewicz, która swoje pojedynki wygrała w sumie różnicą 15 trafień.

Jedynym faktem, który mącił zapewne wielką radość w polskiej ekipie, była ubiegłoroczna decyzja władz FIE o wycofaniu drużynowej rywalizacji florecistek z programu igrzysk olimpijskich.

rp, pap