W "Faktach po Faktach" w TVN24 Dariusz Rosati z PO i Ryszard Czarnecki z PiS dyskutowali na temat apelu Andrzeja Dudy, który domaga się, aby do czasu jego zaprzysiężenia nie nie dokonywano poważnych reform. Według Czarneckiego słowa Dudy nie oznaczają, że prezydent-elekt boi się zmian, których mogłaby dokonać partia rządząca.
- Nie boimy się nikogo ani niczego - stwierdził Czarnecki i dodał, że "prezydent-elekt boi się tylko Pana Boga". Czarnecki wyjaśnił , że słowa Dudy należy interpretować jako prośbę do partii rządzącej, aby powstrzymała się przed wykorzystywaniem okresu przed ustąpieniem Bronisława Komorowskiego. W tym kontekście europoseł PiS wymienił nową ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, którą w zeszłym tygodniu uchwalił Sejm.
Innego zdania był europoseł PO Dariusz Rosati, według którego rząd nie może zgodzić się z apelem Dudy. - Być może panu prezydentowi elektowi zależy na tym, żeby sparaliżować prace rządu przez najbliższe miesiące. Uważam jednak, że rząd absolutnie nie może się na to zgodzić - zaznaczył. - Nie dziwi mnie przyspieszenie w ostatnich miesiącach przed wyborami, to jest normalne. Trzeba pamiętać też, że rząd reprezentuje inne partie - Platformę Obywatelską i Polskie Stronnictwo Ludowe. Ta koalicja ma swój program do zrealizowania w czasie kadencji - kontynuował.
W opinii Rosatiego koalicja rządowa w ostatnich miesiącach powinna wręcz przyspieszyć i pracować do ostatniego dnia kadencji.
Apel Dudy
Prezydent-elekt w piątek w Wilanowie odebrał akt wyboru na prezydenta, po czym zwrócił się do rządu i większości sejmowej. - Proszę, aby w tym okresie, kiedy wola wyborców została uzewnętrzniona nie dokonywano poważnych zmian, przede wszystkim zmian ustrojowych, ani takich, które mogą budzić w społeczeństwie niepotrzebne emocje i kreować konflikty. Myślę, że konfliktów przede wszystkim powinniśmy bardzo unikać, nie tylko w okresie dwóch miesięcy, ale i w przyszłości. (…) Kapitał społeczny musi wynikać z jedności - mówił Andrzej Duda.
tvn24.pl
Innego zdania był europoseł PO Dariusz Rosati, według którego rząd nie może zgodzić się z apelem Dudy. - Być może panu prezydentowi elektowi zależy na tym, żeby sparaliżować prace rządu przez najbliższe miesiące. Uważam jednak, że rząd absolutnie nie może się na to zgodzić - zaznaczył. - Nie dziwi mnie przyspieszenie w ostatnich miesiącach przed wyborami, to jest normalne. Trzeba pamiętać też, że rząd reprezentuje inne partie - Platformę Obywatelską i Polskie Stronnictwo Ludowe. Ta koalicja ma swój program do zrealizowania w czasie kadencji - kontynuował.
W opinii Rosatiego koalicja rządowa w ostatnich miesiącach powinna wręcz przyspieszyć i pracować do ostatniego dnia kadencji.
Apel Dudy
Prezydent-elekt w piątek w Wilanowie odebrał akt wyboru na prezydenta, po czym zwrócił się do rządu i większości sejmowej. - Proszę, aby w tym okresie, kiedy wola wyborców została uzewnętrzniona nie dokonywano poważnych zmian, przede wszystkim zmian ustrojowych, ani takich, które mogą budzić w społeczeństwie niepotrzebne emocje i kreować konflikty. Myślę, że konfliktów przede wszystkim powinniśmy bardzo unikać, nie tylko w okresie dwóch miesięcy, ale i w przyszłości. (…) Kapitał społeczny musi wynikać z jedności - mówił Andrzej Duda.
tvn24.pl