Akta afery podsłuchowej krążą po Polsce

Akta afery podsłuchowej krążą po Polsce

Dodano:   /  Zmieniono: 
akta (fot. Studio Porto Sabbia/fotolia.pl)
Pełnomocnicy pokrzywdzonych i podejrzanych dostali od prokuratury dostęp do 28 tomów akt afery podsłuchowej. 21 opublikował Zbigniew Stonoga. Ale najciekawsze sprawy mają być w tych, które pozostają nieznane. Czy w najbliższym czasie i one trafią do sieci?
Kiedy Zbigniew Stonoga zaczął publikować akta śledztwa afery podsłuchowej, nikt w prokuraturze nie spodziewał się hekatomby. Ta miała miejsce dzień później. Do sieci trafiło 21 kompletnych akt najważniejszego śledztwa ostatniego roku. – Były przesłanki, które świadczyły, że dokumenty udostępniane przez nas zaczynają krążyć po mieście. Pojawiły się publikacje opisujące to, co jest w naszych materiałach, i wtedy zaczęliśmy działać – mówi prokurator. Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga: – Po pierwszych publikacjach medialnych prokurator prowadząca sprawę wydała postanowienie, zgodnie z którym każdy pełnomocnik przed zapoznaniem się z aktami był pouczany o odpowiedzialności karnej. Straszak nie zadziałał. Już w kwietniu po Warszawie zaczęło krążyć 21 tomów akt afery podsłuchowej. Te same, które opublikował Stonoga.

Mimo to prokurator zezwalał pełnomocnikom na dalsze zapoznawanie się ze zgromadzonym materiałem. W kwietniu i maju wydał zgodę na zapoznanie się z kolejnymi siedmioma tomami (do numeru 28). – Nie mogliśmy odmówić. Prokuratura musiała wyrazić zgodę na dostęp do tych materiałów, tym bardziej że w nich znajdują się już zakończone i zamknięte wątki – mówi prokurator Mazur. Nowe informacje znajdują się w tomach 29-37 – trzy z nich znajdują się w kancelarii tajnej. Ich zawartość zna tylko wąskie grono osób pracujących przy śledztwie. Pełnomocnicy nie mają do nich dostępu. I właśnie w tomach akt tajnych, jak i pozostałej części jawnej, ale nie udostępnionej jeszcze nikomu, mają znajdować się najciekawsze informacje. Jedna z nich dotyczy hipotezy, że nagrania zorganizował biznesmen mocno powiązany ze środowiskiem dawnych i obecnych służb. Ten trop, jak twierdzą nasze źródła, jest obecnie brany za najbardziej prawdopodobny.

W nieudostępnionych aktach znajduje się 11 nieznanych jeszcze nagrań – m.in. rozmowa Jana Kulczyka i Radosława Sikorskiego, Tomasza Misiaka, byłego senatora PO, z Rafałem Baniakiem czy prezesów banków, w których udziały ma Skarb Państwa. – Szokujące dla opinii publicznej może być nagranie polityka, który w restauracji u Sowy spotkał się ze swoim znajomym. Ta druga osoba przyszła w towarzystwie kobiety, która została później sam na sam z politykiem. Oboje, jak wynika z zapisu, zachowywali się dość frywolnie – mówi nasz informator. W aktach, jak twierdzą nasze źródła, mają się też znajdować informacje o tym, jak CBA weszło w posiadanie nowych nagrań. – Kluczowy dla zakończenia sprawy wydaje się wniosek o pomoc prawną wysłany do USA. Tylko dzięki pomocy administracji USA jesteśmy w stanie namierzyć urządzenie, z którego nagrania były wysyłane na chmurę – mówi nasz informator.

Tekst ukazał się w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", który dostępny jest w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju.

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na  AppleStore GooglePlay