Wicemarszałek Sejmu krytykuje PiS i Beatę Szydło

Wicemarszałek Sejmu krytykuje PiS i Beatę Szydło

Dodano:   /  Zmieniono: 
Elżbieta Radziszewska (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Wicemarszałek Sejmu z ramienia Platformy Obywatelskiej Elżbieta Radziszewska na antenie radiowej Jedynki zaapelowała o poważny przebieg debaty ws. uchodźców, która rozpocznie się po przekazaniu informacji w tej sprawie ze strony rządu.
Przypomnijmy, do porządku obrad dzisiejszego posiedzenia Sejmu dopisano informację rządu ws. kryzysu migracyjnego, jaki dotknął Europę. Po wystąpieniu Ewy Kopacz, czas na przemówienia otrzymają przedstawiciele klubów i klubów i kół parlamentarnych.  Elżbieta Radziszewska przyznała, że obawia się emocji na Sali sejmowej. . - Jeśli ktoś podsyca antyimigranckie teorie to wykazuje się nieodpowiedzialnością – podkreśliła.

Jej zdaniem, wypowiedzi polityków PiS i kandydatki tej partii na premiera Beaty Szydło o imigrantach świadczą o tym, że największa partia opozycyjna "nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności za państwo".

Radziszewska zaznaczyła także, że debata w Sejmie musi być merytoryczna i pozbawiona emocji, gdyż ostateczne decyzje będą zapadały po tym jak wszystkie kraje członkowskie wypracują wspólne stanowisko.

Kryzys imigracyjny

W pierwszej połowie tego roku na terenie Unii Europejskiej oraz m.in. Szwajcarii i Norwegii 434 tys. osób złożyło wnioski o nadanie statusu uchodźcy. Najwięcej wniosków, bo prawie 172 tys. złożono w Niemczech, a w dalszej kolejności m.in. na Węgrzech i we Francji.

Pierwszy plan Komisji Europejskiej zakładał podział 40 tys. imigrantów przy jednoczesnym zachowaniu zasady dobrowolności i pełnej kontroli państwa przyjmującego nad tym, kto przyjeżdża. W ramach tego planu Polska zadeklarowała przyjęcie 2 tys. uchodźców - 1100 osób w ramach relokacji i 900 osób w ramach przesiedleń.

Plan Junckera

Nowy plan przewiduje przyjęcie 120 tys. osób w ramach przesiedleń. Komisja Europejska opublikowała dokument, w którym opisała rozdział uchodźców między kraje UE. Do Polski trafi w sumie 9287 osób - 1207 imigrantów i uchodźców z Włoch, 3901 z Grecji i i 4179 z Węgier. Nasz kraj ma przyjąć czwartą co do wielkości grupę imigrantów po Niemczech, Francji i Hiszpanii. Wiceszef MSW Piotr Stachańczyk podkreślił, że w sprawie nowego podziału uchodźców Polska nie złożyła jeszcze żadnego oświadczenia. - Trwa analiza dokumentów i materiałów przesłanych nam wczoraj przez Komisję Europejską. Kolejne dokumenty otrzymamy w niedzielę. Natomiast w poniedziałek odbędzie się dyskusja na posiedzeniu Rady JHA w Brukseli - powiedział minister Piotr Stachańczyk.

Twarde warunki Polski

Szefowa rządu podczas konferencji prasowej 14 września podkreśliła, że w rozmowie telefonicznej z przewodniczącym Komisji Europejskiej "postawiła twarde i jednoznaczne warunki” na jakich Polska może rozmawiać o ewentualnym przyjmowaniu uchodźców. Wyjaśniła, że rozmowa z innymi krajami Unii Europejskiej oraz instytucjami europejskimi może mieć miejsce, ale „nie pod presją ludzi koczujących na ulicach". - Polska jest zbyt ważnym krajem, żeby ulegać jakiejkolwiek presji – podkreśliła.

Brak jednomyślności w UE i furia Niemca

Podczas wieczornego spotkania ministrów spraw wewnętrznych Unii Europejskiej, które odbyło się 14 września, zgodzono się na przyjęcie w Europie 160 tys. uchodźców, jednakże decyzja dotycząca 120 tys. osób nie była jednomyślna. Sprzeciw wyraziły państwa Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja i Wegry – red.) co według relacji mediów miało doprowadzić do furii niemieckiego ministra spraw wewnętrznych. Warunki postawiła także Wielka Brytania.

Polskie radio Program Pierwszy, Wprost.pl