Kiedy na wielkich targach motoryzacyjnych we Frankfurcie światowe koncerny pokazują najnowsze modele aut, w warszawskiej siedzibie dawnej FSO firma AK Motor demonstruje nową syrenę, nawiązującą stylistyką do najpopularniejszego polskiego pojazdu lat 60. ubiegłego wieku. Zamiast jednak podestu z opierającymi się o pojazd skąpo odzianymi hostessami, w szklanej gablocie stoi makieta w skali 1:5. AK Motor należy do Arkadiusza Kamińskiego, polskiego biznesmena mieszkającego od 30 lat w Kanadzie. Spółka podpisała niedawno umowę z FSO, która użyczy jej prawa do używania nazwy „syrena”. Zamierza tu produkować syrenę meluzynę, której koszt w najtańszej wersji ma nie przekraczać 35 tys. zł, ale także i kolejny model – ligea z 3-litrowym silnikiem, nawiązujący do PRL-owskiego prototypu auta syrena sport.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.