Stonoga ma areszt domowy. Ale... może pracować poza domem

Stonoga ma areszt domowy. Ale... może pracować poza domem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Stonoga (LUKASZ WIESZALA / FOKUSEDIA / NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Zbigniew Stonoga jednak nie trafi do więzienia. Sąd zamienił jego karę na areszt domowy - podaje Radio ZET.
Stonoga spędzi w domu rok z elektroniczną bransoletą na nodze. Sąd argumentował, że z wywiadu środowiskowego wynika, że skazany prowadzi obecnie ustabilizowany tryb życia i wykonanie kary w domu może pomóc w jego resocjalizacji.

Kontrowersyjny biznesmen mieszka w domu razem z żoną i dwójką dzieci, a pełnoletni domownicy zgodzili się na takie wykonanie kary. Według sądu Stonoga, choć wielokrotnie karany, obecnie zachowuje się poprawnie i chce ustabilizować swoją sytuację życiową.

Kara na niby?

Sens kary podważa jednak inna decyzja sądu, który zgodził się na możliwość pracy zarobkowej poza domem w godzinach 8:00-20:00. Stonoga ma więc areszt domowy, ale... pół doby nie musi w nim przebywać.

Ujawnienie akt

7 czerwca Zbigniew Stonoga, biznesmen z Warszawy, który zasłynął w internecie, gdy zaczął walkę z Urzędem Skarbowym, opublikował w sieci tomy akt śledztwa ws. afery podsłuchowej. Nie są one w żadnym zakresie ocenzurowane i zawierają m.in. dane osobowe podejrzanych, świadków, funkcjonariuszy i poszkodowanych.Stonoga został 9 czerwca wieczorem aresztowany, doprowadzony do prokuratury gdzie usłyszał zarzuty i zatrzymano mu paszport, a następnie zwolniony.

Ponadto na początku sierpnia warszawski Sąd Rejonowy Pragi Północ wezwał Zbigniewa Stonogę do odbycia rocznej kary pozbawienia wolności. Zbigniew Stonoga poinformował o konieczności odbycia kary na Facebooku. "Ponieważ wygrywam walkę o Polskę, ponieważ pomagam zwyczajnym ludziom, zamykają mnie do więzienia! Wezwanie do odbycia niby kary za niby przestępstwo podpisała sędzia Agnieszka Ławryńczuk - ta sama, która w 2011 roku uniewinniła mnie w tym samym procesie. Stalinowskie sposoby uciszania ludzi chcących zmienić antypolską i aspołeczną rzeczywistość przestały być nawet owijane w bibułę. Dożyliśmy czasów, w których każdego człowieka można uciszyć używając do tego niby niezawisłych sądów" - czytamy we wpisie Stonogi.

Afera podsłuchowa

W czerwcu 2014 r. ujawniliśmy we "Wprost" sześć nagrań, których dokonano w dwóch warszawskich restauracjach – Amber Room oraz Sowa&Przyjaciele. Były to m.in. stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW, prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu oraz Jana Vincenta-Rostowskiego z Radosławem Sikorskim. Do redakcji "Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach. Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Do ostatniego dotarło "Do Rzeczy" w połowie maja 2015 r. Później, ponownie "Do Rzeczy",  opublikowało część stenogramów z nagranej rozmowy Aleksandra Kwaśniewskiego z Ryszardem Kaliszem.

Po publikacji materiałów przez tygodnik "Wprost", 16 czerwca do redakcji dwukrotnie wkroczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Teksty dotyczące afery taśmowej można znaleźć na stronie Wprost.pl: Handel głową Rostowskiego, Afera podsłuchowaRozmowa Nowaka. "Wsadzą mnie do więzienia, k***".

Wprost.pl, Radio ZET