Siedem grzechów głównych kierowcy rodzica

Siedem grzechów głównych kierowcy rodzica

Dodano:   /  Zmieniono: 
samochód dzieci fot. fotolia
Bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze – z tym zgadzają się wszyscy. Ale nie wszyscy wiedzą, jak je zapewnić podczas jazdy. Radzimy, jakich błędów unikać.

Jeszcze dekadę temu rodzic, który sadzał dziecko w foteliku, był postrzegany jako nowobogacki snob i ekstrawagancki szpaner. Dziś ten, który przewozi dziecko bez fotelika, jest traktowany jak nieodpowiedzialny głupiec – zmiany na lepsze w społecznej świadomości zauważa insp. Marek Konkolewski z Biura Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Ale przyznaje, że sam fotelik to za mało. Polacy wciąż popełniają rażące błędy w transporcie swoich pociech. Błędy, które mogą kosztować życie dziecka.

1. Sprzęt bez atestów

Podstawa to dobry producent i rzetelne testy sprzętu, z którego korzystamy. – Homologacja dopuszczająca do sprzedaży ECE R440 to minimum. Przy wyborze fotelika weźmy pod uwagę producentów, którzy swój produkt poddali najnowszym crash testom (testom zderzeniowym) ADAC. Nie ufajmy ślepo rekomendacji sprzedawcy. Sami sprawdźmy tabele z wynikami testów i wybierzmy fotelik, który ma najwyższe noty, tj. wyższe niż 3 punkty w skali od 1 do 5 – radzi Paulina Zielińska z serwisu Fotelik.info. Wciąż sporo fotelików to tylko plastik i styropian. A najważniejsze jest bezpieczeństwo. – Nie kierujmy się ceną, designem, kolorem czy ergonomicznym zastosowaniem. To nie jest gadżet – dodaje Marcin Łozowski, ekspert z firmy Maxi-Cosi zajmującej się m.in. sprzedażą fotelików samochodowych.

2. Kupno bez samochodu

Wielu rodziców kupuje fotelik na oko. Tymczasem ważne jest, by przymierzyć go do kanapy samochodu. Nie każdy model pasuje do każdego auta. Poprawnie zamontowany fotelik powinien być niemal przyspawany do tylnej kanapy, nie może się chwiać. – Musi tworzyć z siedzeniem zwartą całość, aby siły działające podczas wypadku nie poluzowały go lub nie oderwały – mówi Łozowski. Jednym z najbezpieczniejszych i najprostszych w obsłudze systemów mocowania fotelików jest system Isofix, ale nie wszystkie samochody mają w wyposażeniu taką bazę. Montaż fotelika bez użycia tego systemu, za pomocą pasów bezpieczeństwa, wymaga więcej czasu i uwagi, co nie oznacza, że fotelik zapewnia mniejsze bezpieczeństwo. Nie zaleca się samodzielnego montażu metodą prób i błędów. Poprośmy sprzedawcę, by pokazał, jak fotelik zainstalować. Można też poszukać punktów Ogólnopolskich Inspekcji Fotelików i zgłosić się do specjalistów, którzy ewentualnie poprawią jego położenie.

3. Zakup bez dziecka

Foteliki według regulacji ECE 44/04 są dostępne w trzech podstawowych kategoriach wagowych. Dla noworodków i niemowląt przeznaczona jest grupa 0+ (0-13 kg), dla dzieci w wieku do 3-4 lat – grupa I (9-18 kg), a dla starszych dzieci – siedzenie podwyższające z oparciem, czyli grupa II-III (15-36 kg). Od lipca 2014 r. obowiązuje też regulacja R-129 (i-Size) uzależniająca dobór fotelika od wzrostu. Foteliki dzielimy na te: dla noworodków i niemowląt do 75 cm, dla maluchów od 67 do 105 cm i dla dzieci do 150 cm wzrostu.

– Tylko sadzając i zapinając dziecko w foteliku podczas zakupu, możemy być pewni, że jest on dla niego odpowiedni – radzi Łozowski. To jest wprawdzie niemożliwe przy wyborze pierwszego fotelika dla niemowlaka, ale przy kupowaniu kolejnych konieczne. – Dziecko musi całe mieścić się w foteliku, jego głowa nie może wystawać poza oparcie, choć zwisające nóżki nie są problemem. Pasy muszą przechodzić prawidłowo – mówi Zielińska. W pierwszych fotelikach pasy uprzęży (pięcio- lub trzypunktowej) muszą mocno przylegać do ciała, nie może być żadnych luzów, co jest ważne zimą, gdy dziecko jest grubo ubrane. W fotelikach dla starszych dzieci, gdzie są pasy o układzie zbliżonym do tych samochodowych, górny pas (barkowy) powinien przechodzić przez środek barku i mostka, a część biodrowa pasa, inaczej niż u dorosłych, płasko po udach. Fotelik kupujmy tylko fabrycznie nowy. – Inaczej nie można stwierdzić, czy jest stuprocentowo bezpieczny. Nie wiadomo, czy nie brał udziału w wypadku lub nie jest zbyt stary, bo użytkujemy je nie dłużej niż 5 lat – przestrzega insp. Konkolewski. Także kupno przez internet nie daje szansy sprawdzenia, czy fotelik pasuje do auta i dziecka.

4. Jazda przodem

W Polsce za wcześnie obracamy dzieci przodem do kierunku jazdy. Eksperci zalecają, by były przewożone tyłem tak długo, jak jest to możliwe, nawet do 4 lat. Wówczas podczas wypadku obciążenie zostanie skierowane równomiernie na plecy, a nie na głowę, co chroni przed urazami kręgosłupa. – Przy założeniu, że 30 proc. wagi ciała dziecka to główka, kiedy ktoś jadący ze średnią prędkością uderzy w tył naszego auta, na głowę dziecka podziała siła szarpnięcia równa nawet pół tony – ostrzega Łozowski. Pediatrzy zalecają, by nie przewozić noworodków w fotelikach ponad 2 godz. bez przerwy.

5. Fotel obok poduszki

Wielu rodziców uważa, że przednie siedzenie pasażera jest odpowiednie dla dziecka, bo jest ono na widoku. Nic bardziej mylnego – przestrzega Konkolewski. Prawo wprawdzie dopuszcza przewożenie dzieci na przednim fotelu, ale tylko gdy miejsce to nie jest wyposażone w poduszkę powietrzną lub mamy pewność, że jest ona wyłączona. Jednak lepiej nie ryzykować. Nawet wyłączona poduszka potrafi wystrzelić, a wtedy ma siłę lecącego pocisku i dziecko ma małe szanse na przeżycie. Jest też ryzyko, że w przednią lub w boczną szybę coś się wbije lub wleci z dużą siłą, np. boczne lusterko, i rani dziecko.

6. Dziecko za kierowcą

Mitem jest też, że bezpieczne jest miejsce na tylnym siedzeniu za kierowcą. Łozowski wyjaśnia, że najlepiej, gdy fotelik jest zamontowany na środku tylnej kanapy. Jeśli nie można ustawić go w tej pozycji (brak trzypunktowych pasów bezpieczeństwa, brak systemu Isofix), najlepsze będzie miejsce za przednim siedzeniem pasażera. Wówczas przy małym ruchu głowy kierowca widzi dziecko i np. w przypadku zadławienia łatwiej do niego sięgnąć. A przede wszystkim wysiadając z auta, bezpieczniej je wyjąć od strony pobocza niż przeciwległego pasa ruchu.

7. Zabezpiecz tył

Często rodzice nie zwracają uwagi na tylną kanapę. Przewożone obok fotelika niezabezpieczone przedmioty, np. parasolka czy tablet, mogą się stać pociskiem. Nie należy też wozić tam psa, bo zdezorientowany podczas stłuczki może pogryźć malucha. Przyda się natomiast roleta przeciwsłoneczna w bocznym oknie. Nie tylko chroni od światła, ale też zatrzyma stłuczone szkło podczas wypadku.

Zmiana przepisów

Od 15 maja br. weszła w życie nowelizacja Prawa o ruchu drogowym. Zakłada, że obowiązek przewożenia dziecka w foteliku bezpieczeństwa zależy tylko od jego wzrostu. Przyjęto, że dziecko, które przekroczy 150 cm, może jeździć bez fotelika też na przednim siedzeniu. Dopuszczono też możliwość przewożenia na tylnym siedzeniu bez fotelika dzieci, które mierzą minimum 135 cm, ale tylko jeśli ważą ponad 36 kg i nie jest możliwe dobranie dla nich bezpiecznego fotelika. Obowiązkowo należy dziecku zapiąć pasy. Zakazane jest przewożenie dzieci do lat 3 pojazdami niewyposażonymi w pasy, np. w autach zabytkowych. Nowe prawo zezwala także na przewożenie trzeciego dziecka na tylnej kanapie, bez fotelika, w środkowym miejscu w tych autach, które nie są przystosowane do montażu trzech fotelików. Warunkiem jest wiek powyżej 3 lat i zapięcie pasami. Pozostała dwójka dzieci musi się znajdować w fotelikach.

Źródło: Biuro Prewencji i Ruchu Drogowego KGP, KRBRD 2014

Wypadki z udziałem dzieci w wieku do 6 lat w 2014 r.

Dziecko jako pieszy
249 wypadków
9 dzieci zabitych

Dziecko jako pasażer
747 wypadków
21 dzieci zabitych

150 zł i 6 pkt karnych
taki mandat zapłacimy za przewożenie dziecka bez fotelika bezpieczeństwa

Więcej możesz przeczytać w 35/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.