Hossa Bessa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Biedny jak Trump Nie miałem łatwo. Zaczynałem na Brooklynie. Mój ojciec dał mi wtedy skromną pożyczkę w wysokości miliona dolarów” – te słowa obiegły w  zeszłym tygodniu wszystkie amerykańskie media. Nie bez powodu. Wypowiedział je Donald Trump, multimiliarder ubiegający się o nominację republikanów w przyszłorocznych wyborach prezydenckich w USA. Matt Lauer, prezenter amerykańskiej stacji NBC, która zaprosiła Trumpa do  swojego programu, był tym wyznaniem szczerze zaskoczony. Szybko odparł, że taka „skromna pożyczka” od taty jest dla większości Amerykanów nieosiągalna. Trump się zgodził, ale szybko uznał, że pożyczony milion nijak się ma do jego obecnego majątku szacowanego na ponad 4 mld dolarów. Jak opinia publiczna zareagowała na wypowiedź biznesmena? Według najnowszego sondażu „New York Timesa” już nie Donald Trump, ale  emerytowany neurochirurg Ben Carson zajmuje pozycję lidera wśród kandydatów ubiegających się o nominację republikanów. Gazprom na przecenach W PRZYSZŁYM ROKU CENA ROSYJSKIEGO GAZU MA WYNIEŚĆ 200 DOLARÓW za tysiąc metrów sześciennych – podał agencji Bloomberg jeden z przedstawicieli Gazpromu. To najmniej od prawie dekady. Jeszcze dwa lata temu za taką samą objętość Polska płaciła Rosjanom ponad dwa razy tyle. Skąd ta nagła obniżka? Gazprom jest przyciśnięty do muru przez Kreml. Moskwa, szukając dodatkowych wpływów do budżetu, chce podnieść rosyjskiemu koncernowi podatek od wydobycia gazu o 36 proc. Kolejny problem to słabnący popyt na niebieskie paliwo w samej Rosji, która od miesięcy boryka się z  recesją. Gazprom chce więc obniżkami zachęcić Zachód do kupna gazu od  Rosjan. A ci mają coraz większą konkurencję. Amerykanie już sygnalizują, że niedługo będą wysyłać tankowcami swój skroplony gaz do Europy. Do  gazoportu w Świnoujściu ma z kolei płynąć gaz z Kataru. Obniżka cen może być więc ostatnią deską ratunku, jeśli chodzi o odzyskiwanie przez Gazprom wpływów w Europie. Telerewolucja W ubiegy wtorek, po czterach latach , Unia Europejska w końcu zatwierdziła ustawę o tanim roamingu na terenie wszystkich krajów Wspólnoty. Co to oznacza? A to, że za rozmowy, wysyłanie wiadomości czy  korzystanie z internetu Polak przebywający w innym kraju UE zapłaci tyle, ile by zapłacił, gdyby korzystał z telefonu w kraju. Nowe prawo ma  wejść w życie 15 czerwca 2017 r. Wcześniej usługi telekomunikacyjne znacznie potanieją. Od 30 kwietnia 2016 r. na cenę danej usługi będą składać się lokalne stawki i dopłaty. Ich poziom ustalono na 5 eurocentów za rozmowę, 2 eurocenty za SMS i 5 eurocentów za każdy megabajt mobilnego internetu. VW nurkuje Chyba nikt z analityków nie przypuszczał, że afera spalinowa Volkswagena tak bardzo odbije się na wynikach finansowych koncernu z Wolfsburga. W  trzecim kwartale tego roku największa firma motoryzacyjna w Europie była 3,48 mld euro pod kreską. Dla porównania, w tym samym okresie rok temu przyniosła 3,23 mld euro zysku. To pierwsza od 15 lat strata Volkswagena. Spółka byłaby w minionym kwartale nawet na plusie, gdyby nie rezerwy zaksięgowane na poczet kosztów związanych z aferą wokół silników Diesla. Kilka tygodni temu wyszło na jaw, że niemiecki koncern instalował w samochodach oprogramowanie manipulujące odczytami emisji spalin. Tego typu instalacje może mieć nawet 11 mln aut z silnikiem Diesla.
Więcej możesz przeczytać w 45/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.