Proksa jak Jakubowska

Proksa jak Jakubowska

Dodano:   /  Zmieniono: 
To sekretarz RM Aleksander Proksa na polecenie wiceminister Jakubowskiej wprowadził 15 lipca ub. r. do porządku obrad rządu autopoprawkę do projektu ustawy o rtv.
Dyspozycję zdjęcia tego punktu z porządku obrad miał wydać szef Kancelarii Premiera Marek Wagner. Taki przebieg wydarzeń przedstawił sekretarz Rady Ministrów Aleksander Proksa komisji śledczej badającej sprawę Rywina. Jego zeznania są zgodne z ustaleniami, zawartymi w specjalnym raporcie w tej sprawie, jaki Wagner przekazał komisji w końcu października.

Nieco inny scenariusz wynika z wcześniejszych zeznań redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika. Twierdził on, że 15 lipca prezes Agory Wanda Rapaczyńska poinformowała go, iż zwróciła się do niej ówczesna wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, by to on poprosił premiera o usunięcie autopoprawki z porządku obrad. Tego dnia wieczorem Michnik miał rozmawiał o tym telefonicznie z premierem, który obiecał, że to zrobi.

15 lipca przed południem Rywin złożył Rapaczyńskiej korupcyjną propozycję w zamian za umieszczenie w znowelizowanej ustawie o rtv korzystnych dla Agory rozwiązań. Komisja podejrzewa, że poprawkę zdjęto, by dać czas Rywinowi i "grupie trzymającej władzę" na ewentualne "porozumienie" z Agorą. Gdyby - jak zeznał Michnik i Rapaczyńska - to Jakubowska była motorem zdjęcia poprawki z porządku obrad rządu, mogłoby to oznaczać, że działała w porozumieniu z Rywinem.

Proksa po raz drugi składał zeznania przed komisją śledczą. Poprzednio był przesłuchiwany w lipcu. Sekretarz Rady Ministrów powiedział, że dokładnie nie przypomina sobie okoliczności w jakich sporządził komunikat wprowadzający autopoprawkę na posiedzenie rządu 16 lipca, ale - jak podkreślił -  "nie ma możliwości umieszczenia jakiegoś punktu w porządku obrad inaczej, niż na wniosek ministra lub polecenie premiera". "Więc w tym przypadku najbardziej prawdopodobne jest, że zwróciła się do mnie Jakubowska, bo ona prowadziła prace nad autopoprawką" - zaznaczył Proksa. Jak oznajmił, zgodnie z oświadczeniem minister, zawartym w raporcie Kancelarii Premiera, rozumie, iż Jakubowska "potwierdza, że się do mnie z tym zwracała, powołując się na zgodę premiera w tej sprawie".

Komunikat o wprowadzaniu autopoprawki na posiedzenie rządu 16 lipca sporządził - jak twierdzi - 15 lipca między godz. 13 a 16.15, a tego samego dnia późnym wieczorem Wagner telefonicznie wydał mu dyspozycję jej zdjęcia. "pytał, czy ta autopoprawka jest potwierdzona na piśmie przez ministra Dąbrowskiego; odpowiedziałem, że nie. Więc stwierdził, że w takim razie należy zdjąć autopoprawkę z porządku obrad. A minister zawsze może - po rozpoczęciu obrad - domagać się uzupełnienia porządku o autopoprawkę, wtedy będzie wiadomo, że  aprobuje ją w pełni" - relacjonował Proksa.

"Mam upoważnienie do dokonywania zmian w porządku obrad. Ten komunikat (o uzupełnieniu porządku obrad na 16 lipca) został sporządzony w związku z telefoniczna rozmową z panią minister Jakubowską, która powołała się na decyzję premiera w tej sprawie, więc sądziłem, że umieszczając to w porządku obrad żadnych procedur nie naruszam" - tłumaczył.

Jan Rokita (PO) próbował ustalić udział premiera we wprowadzaniu i zdejmowaniu autopoprawki. Proksa odpowiedział jednak, że nie wie jaka była wola premiera.

Sekretarz RM twierdził też, że stenogram z posiedzenia rządu z 19 marca 2002 roku, kiedy RM po raz pierwszy przyjmowała projekt ustawy o  mediach, jest niekompletny. Po przesłuchaniu taśmy doszedł do  wniosku, że uwaga ówczesnego szefa KRRiT Juliusza Brauna, dotycząca zakazu prywatyzacji telewizji regionalnej, mogła zostać zaaprobowana bezpośrednio po wypowiedzi.

Jakubowska twierdziła, że wniosek Brauna został przyjęty i wprowadzony później do projektu ustawy, bo  żaden z członków rządu nie zgłosił sprzeciwu.

"Stwierdzam, że ten tzw. stenogram w tym punkcie, w którym są wypowiedzi pana przewodniczącego Brauna, jest niekompletny". Brakuje pewnych słów, nie ma  też wypowiedzi premiera. Na taśmie nie są słyszalne też słowa Jakubowskiej. Chodzi o wypowiedź premiera zachęcającą Brauna do tego, żeby przedstawił swoje stanowisko i wskazującą na to, że wnioski szefa KRRiT były na bieżąco komentowane przez Jakubowską. Na taśmie słychać wypowiedź premiera, z której "w sposób jednoznaczny wynika, że Jakubowska wypowiadała się, argumentowała, przyjmowała lub odrzucała wypowiedzi Brauna, choć jej wypowiedzi nie słychać. (...) Co pozwala mi na taki wniosek, że Jakubowska na bieżąco aprobowała, albo odrzucała, wnioski składane przez Brauna" - tłumaczył Proksa.

W takim przekonaniu utwierdziło go też pismo Brauna z 23 marca, w którym przekazuje on propozycje określonego zapisu. "Gdyby jego propozycja w tym zakresie została odrzucona, to kierowanie przez niego pisma byłoby nonsensem" - ocenił.

Ziobro chciał ustalić fakty. "Mówi pan, że przesłuchał taśmę, że  nie słyszy wypowiedzi Jakubowskiej, ale pan chce przedstawić tezę, że te niesłyszane słowa odnosiły się do fragmentu wypowiedzi Brauna i były swoistym przyjęciem jego wniosków oraz wyrażeniem wobec tej propozycji aprobaty" - pytał.

Proksa przyznał, że z samego nagrania nie można wywnioskować, czy uwagi zostały przyjęte.

Ziobro dociekał, czy wypowiedź Jakubowskiej "jeśli przyjąć, że  odnosiła się do polskiej telewizji regionalnej, mogła być pozytywna czy negatywna". Proksa odparł, że mogła być taka i taka, "bo tego nie słychać".

Według Proksy, za tym jednak, że Jakubowska przyjęła wnioski Brauna, wskazuje treść konkluzji premiera, który dziękuje Braunowi za "przygotowanie materii" i wyraża przekonanie, że "zdecydowana większość tego, co KRRiT zaproponowała, znalazła się w ostatecznej formie projektu". "Gdyby żadna poprawka zgłoszona przez Brauna nie  została uwzględniona, to konkluzja premiera miałaby inną treść" -  uważa sekretarz RM.

Poseł PiS zauważył, że Proksa złożył trzy rozbieżne zeznania. "Kiedy zeznawał pan przed komisją po raz pierwszy powiedział pan, że projekt nie został zmieniony i powiedział pan to kategorycznie. Dziś, także kategorycznie, powiedział pan, że został zmieniony, a  przed chwilą powiedział pan, że tak wydaje mu się, że został zmieniony. Zatem czego mamy się trzymać" - pytał.

"Tak mi się wydaje, że to był moment, kiedy przyjęto uwagi Brauna. Gdybym miał pewność, to bym powiedział" - odparł Proksa.

Komisja postanowiła, że wystąpi do szefa Kancelarii Premiera o  pełny zapis taśmy z posiedzenia rządu z 19 marca 2002 r.

W czwartek komisja przesłucha szefa Kancelarii Premiera Marka Wagnera.

em, pap