Kilka dni po masakrze w kalifornijskim mieście San Bernardino Donald Trump wydał oświadczenie, w którym opowiada się za wprowadzeniem całkowitego zakazu wjazdu muzułmanów do USA. Biały Dom natychmiast odniósł się do słów polityka.
"Nasz kraj nie może być ofiarą"
Donald Trump przekonywał obywateli, że "dopóki nie jesteśmy w stanie zrozumieć tego problemu i związanych z nim zagrożeń, nasz kraj nie może być ofiarą straszliwych ataków ze strony ludzi, którzy wierzą w dżihad".
Natychmiastowa reakcja Białego Domu
Słowa Trumpa potępił Biały Dom. Doradca prezydenta Obamy Ben Rhodes mówił, że propozycja Trumpa jest całkowicie sprzeczna z amerykańskimi wartościami. Podkreślił, że w amerykańskiej Karci Praw zapisano szacunek do wolności religii.
Słowa Trumpa skomentował także ubiegający się o republikańską nominację w wyborach prezydenckich Jeb Busch. Ocenił, że Donald Trump jest "niezrównoważony". Jego propozycję ocenił jako "niepoważną".
Polskie Radio, Twitter