Wyparowały miliardy na "Cyfrową szkołę"

Wyparowały miliardy na "Cyfrową szkołę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szkoła, informatyka (fot.Christian Schwier)
Cyfryzacja szkół może być tematem pierwszego spotkania nowych władz resortu edukacji z doradzającym mu zespołem ekspertów z Rady ds. Informatyzacji Edukacji. Ma się ono odbyć w tym tygodniu. Powód? Perspektywa cyfryzacji placówek edukacji za unijne środki wydaje się coraz mniej prawdopodobna. Z zapowiadanej na ten cel puli pieniędzy do szkół trafi jedynie 20 proc. A miało być inaczej.

Pod koniec czerwca 2014 r. ówczesna minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska jedzie do Wrocławia przyglądać się testom e-podręczników, powstających na jednej z tamtejszych uczelni. Po prezentacji opowiada dziennikarzom o wizji cyfrowej szkoły i zapowiada, że marszałkowie województw w ramach nowej unijnej perspektywy finansowej (2014–2020) otrzymają 4,3 mld zł na „doinformatyzowanie” szkół. Ta deklaracja to potwierdzenie założeń przygotowanych przez resort edukacji jeszcze pod koniec 2013 r.

Skromne działania

„Wprost” dotarł do analizy przeprowadzonej przez Radę ds. Informatyzacji Edukacji, dotyczącej tego, ile faktycznie pieniędzy trafi na informatyzację polskich szkół. Eksperci przyjrzeli się regionalnym programom operacyjnym (RPO). Jak się okazuje „Cyfrowa szkoła” wbrew zapowiedziom MEN nie okazała priorytetem. W planach wszystkich 16 województw założono doposażenie w sprzęt informatyczny 2033 szkół z przeszło 33 tys. placówek, czyli jedynie 6 proc. wszystkich.

Zdzisław Nowakowski, sekretarz Rady, wylicza, że zgodnie z rządowymi wytycznymi informatyzacja jednej szkoły, w zależności od jej wielkości, to albo 140 tys. dla małej szkoły do 300 uczniów, albo 200 tys. dla placówki większej, czyli takiej, która ma więcej niż 300 uczniów. Średnio jest to 170 tys. zł na szkołę. – Gdy przemnożymy to przez 2033 szkoły, otrzymamy kwotę 345,6 mln zł. Kolejne 518 mln zł to wydatki związane z kosztem szkoleń nauczycieli, rozwijaniem kompetencji cyfrowych uczniów, w tym także nauką programowania, stworzeniem wirtualnych środowisk edukacyjnych i administracyjnych czy też przygotowaniem e-zasobów dla uczniów i nauczycieli – wylicza Nowakowski. W sumie daje to kwotę ok. 864 mln zł.

Nie ten fundusz

Gdzie jest reszta obiecanych środków? Problem polega na tym, że Ministerstwo Edukacji umieściło projekt „Cyfrowej szkoły” w priorytecie związanym z dostępem do dobrej jakości edukacji ogólnej – realizowanym z Europejskiego Funduszu Społecznego. Ten fundusz jest głównie przeznaczony na tzw. „działania miękkie”, czyli np. na szkolenia nauczycieli czy zajęcia dodatkowe dla uczniów. Możliwość zakupu środków trwałych, związanych z doposażeniem szkół w sprzęt komputerowy oraz infrastrukturę teleinformatyczną, jest mocno ograniczona.

Cały tekst przeczytać można w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", który
trafił do kiosków w poniedziałek, 7 grudnia 2015 r. E-wydanie tygodnika będzie dostępne w niedzielę o godz. 20:00. "Wprost" można zakupić także  w wersji do słuchaniaoraz na  AppleStore GooglePlay.