Anonymous wypowiedzieli wojnę Trumpowi. Padła strona miliardera

Anonymous wypowiedzieli wojnę Trumpowi. Padła strona miliardera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kadr z filmu Anonymous (fot.Youtube) 
Strona internetowa Trump Towers, należącego do miliardera wieżowca na Manhattanie była w piątek nieaktywna co najmniej przez godzinę wskutek ataku hakerów z grupy Anonymous. Jej członkowie już wcześniej potępili Trumpa za jego antymuzułmańskie wypowiedzi i zapowiedzieli zemstę.

Często wykorzystywana w kampanii prezydenckiej strona Trumpa (trumptowerny.com) została wyłączona na godzinę po tym, jak Anonymous poinformowali na Twitterze, że planują ją zhakować jako wyraz sprzeciwu wobec rasistowskich wypowiedzi Trumpa.

Wcześniej Anonymous opublikowali na YouTube nagranie na którym osoba podająca się za jednego z członków grupy czyta komunikat: "Im bardziej USA będą uderzać w muzułmanów, nie tylko w radykalnych muzułmanów, tym bardziej możecie być pewni, że IS będzie tego używać  w swojej kampanii w mediach społecznościowych". Następnie pada zdanie skierowane do Trumpa: "Donaldzie Trump, pomyśl dwa razy, nim cokolwiek powiesz. Zostałeś ostrzeżony, Panie Trump".

Burza po słowach Trumpa

Kilka dni po masakrze w kalifornijskim mieście San Bernardino Donald Trump wydał oświadczenie, w którym opowiada się za wprowadzeniem całkowitego zakazu wjazdu muzułmanów do USA. Biały Dom natychmiast odniósł się do słów polityka.

Natychmiastowa reakcja Białego Domu

Słowa Trumpa potępił Biały Dom. Doradca prezydenta Obamy Ben Rhodes mówił, że propozycja Trumpa jest całkowicie sprzeczna z amerykańskimi wartościami. Podkreślił, że w amerykańskiej Karci Praw zapisano szacunek do wolności religii.

Fala oburzenia

Wypowiedź Trumpa była szeroko komentowana na całym świecie. Rywal Trumpa Jeb Bush stwierdził, że jest on "niezrównoważony", a były prezydent USA Dick Cheney ocenił, że jego wypowiedzi "są przeciwko wszystkiemu temu, w co wierzymy i przy czym obstajemy". Senator John McCain skomentował Trumpa krótkim stwierdzeniem: "Jest po prostu głupi". Brytyjski premier David Cameron określił słowa amerykańskiego polityka jako "dzielące, niepomocne i po prostu całkiem złe".

Reuters, Wprost.pl, Youtube