Wprost od czytelników

Wprost od czytelników

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lekcja historii
Na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach, który jest lekcją naszej trudnej historii, odbywają się uroczystości związane z rocznicami świąt narodowych i zrywów niepodległościowych. Szczególnie wzruszają swą postawą drużyny harcerskie, które po uroczystościach oficjalnych gromadzą się przy mogiłach patronów, nucąc im harcerskie pieśni. Niestety, są i dysonanse, na przykład targowisko na początku głównej alei cmentarza, na którym 1 sierpnia - w 55. rocznicę powstania warszawskiego - oferowane były między innymi faszystowskie, antysemicie wydawnictwa. Działali także ankieterzy pewnego toruńskiego radia. Chciałbym, aby 1 września (w 60. rocznicę Września 1939 r.) oraz przy innych okazjach zachowane zostały powaga i spokój tego miejsca.

ZBIGNIEW PRZYBORSKI Warszawa


Aby nie przegapić
Dla nas, szaraków, niezwykle ważne jest to, na co zwraca uwagę były prezydent w felietonie "Aby nie przegapić" (nr 31), czyli dalsze zniekształcanie i tak już kulawej ordynacji wyborczej. Pora postawić ludziom chcącym politykę uprawiać jakieś elementarne wymagania profesjonalno-etyczne. Wytłumaczyć, że w demokracji suwerenem jest naród, a nie przewodniczący partii i że minister to rzeczywiście "sługa" - ale obywateli, a nie klubowych szefów. Obrażająca wyborców i kompromitująca naszą demokrację "lista krajowa" to nic innego, jak przenoszenie konfliktów z własnymi wyborcami do parlamentu, gdzie w końcu i tak trzeba je rozwiązać naszym kosztem.

IWONA KUBIK-GUT Bielsko-Biała



Tomasz Nałęcz w felietonie "Pierwsza brygada" (nr 31) wytyka, i słusznie, politykę kadrową sanacji oraz smutny koniec września 1939 r. Nie podpowiada jednak, jak w tamtych czasach i sytuacji geopolitycznej należało poprowadzić politykę zagraniczną i obronę granic przed najeźdźcą. Ale nie o to chodzi. Oficerowie w oflagach (byłem jednym z nich), załamani krótkotrwałymi walkami, krytykowali ostro swoje dowództwo. Kiedy w czerwcu 1940 r. nastąpiła kapitulacja Francji, krytyka nieco złagodniała. Postawa oficerów francuskich, którzy do nas przyjechali jako jeńcy - ich jedynym marzeniem było, aby Hitler jak najszybciej wygrał wojnę - zaskoczyła nas. Mimo to krytyka polskiego sztabu generalnego i naczelnego wodza nie ustała. Jak bowiem można było podjąć w tamtej sytuacji takie rozwiązania strategiczne, aby przegrać (bo wygrać się nie dało) "nie na punkty, ale przez nokaut"?

WITOLD S. DOMAŃSKI Warszawa
Więcej możesz przeczytać w 33/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.