Małachowski sam sobie winien

Małachowski sam sobie winien

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejmowa Komisja Etyki Poselskiej oddaliła wniosek Aleksandra Małachowskiego (UP), który domagał się ukarania Bogdana Pęka (LPR), za to, że ten nazwał go z trybuny sejmowej "szowinistą".
Wiceprzewodnicząca komisji Elżbieta Piela-Mielczarek (SLD) powiedziała, że według większości członków komisji wniosek jest niezasadny. "Komisja uznała, że wcześniejsze wypowiedzi posła Małachowskiego podczas debaty sejmowej sprowokowały posła Pęka do  użycia takiego sformułowania" - wyjaśniła.

Komisja Etyki odroczyła natomiast rozstrzygnięcie innego wniosku o ukaranie Pęka - zgłoszonego przez marszałka Sejmu Marka Borowskiego. Według Borowskiego, poseł LPR podczas debaty nad wnioskiem o odwołanie marszałka Sejmu "podał nieprawdziwe informacje, które naruszyły jego dobra osobiste".

Piela-Mielczarek wyjaśniła, że komisja, zanim podejmie decyzję w  tej sprawie, chce zasięgnąć opinii prawnej.

Sprawa dotyczy stwierdzenia Pęka, że w 1993 roku Borowski, bez zgody rządu, przekazał pakiet kontrolny jedynej gazety rządowej tej gazecie, w przypływie "dobrej woli". We wniosku marszałek Borowski oświadczył, że żadnej gazecie nie przekazywał żadnego pakietu kontrolnego, ani nawet jednej akcji.

"Wypowiedź posła Pęka jest więc kłamliwa, narusza moją godność, a  także godzi w dobre imię Sejmu, gdyż bezpodstawnie oskarża nie  tylko innego posła, ale jednocześnie Marszałka Sejmu o działania sprzeczne z prawem, podejmowane z niejasnych pobudek i w interesie sił i podmiotów +obcych+" - oświadczył Borowski.

10 września Pęk podczas debaty powiedział o gazecie (chodzi o  "Rzeczpospolitą"), "która jest gazetą prywatną, której kiedyś marszałek Borowski w przypływie, że tak powiem, dobrej woli przekazał pakiet kontrolny".

"Była to bowiem w roku 1993 jedyna gazeta, gazeta rządowa, w  której rząd, jakikolwiek by on był, mógł przedstawiać swoją wizję, swoje działania i swoją ocenę sytuacji. Dzisiaj rząd w  demokratycznym państwie, 40-milionowym, praktycznie skazany jest na ocenność pism związanych z wąskimi elitami kapitałowymi, często obcymi, konkurencyjnymi, wobec naszej gospodarki, a więc nie ma  takiej bezpośredniej tuby czy instrumentarium. Kiedyś to pan Borowski właśnie uczynił, przekazując, bez zgody rządu, 3- procentowy, o ile mnie pamięć nie myli, pakiet kontrolny" -  powiedział wówczas Pęk.

sg, pap