Cenckiewicz o aktach TW "Bolka": Modelowa dokumentacja prowadzenia agentury

Cenckiewicz o aktach TW "Bolka": Modelowa dokumentacja prowadzenia agentury

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sławomir Cenckiewicz (fot. TEDI/NEWSPIX.PL)Źródło:Newspix.pl
– Mogę powiedzieć, że to jest jakiś historyczny rekonesans. Jestem poruszony i wstrząśnięty tymi dokumentami – powiedział na antenie TVP Info Sławomir Cenckiewicz, autor książek dotyczących przeszłości Lecha Wałęsy. W ten sposób skomentował materiały udostępnione dziś przez IPN.

Historyk stwierdził, że do tej pory znał osiem doniesień agenturalnych tajnego współpracownika SB "Bolka". – Teraz widziałem ich dziesiątki. Jest to dokumentacja modelowa, jeśli chodzi o prowadzenie agentury, jest to dokumentacja pokazująca zakres współpracy agenturalnej Wałęsy, porażająca jeśli chodzi o skalę doniesień, informacji na szereg osób – relacjonował.

Stwierdził, że czuje się pozytywnie zaskoczony jedną wiadomością. – Ucieszyłem się, że pomimo wcześniejszych archiwalnych podstaw, żeby sądzić, że Lech Wałęsa wszedł w Grudzień 70 r. jako jakiś rodzaj konfidenta służby bezpieczeństwa, to ta dokumentacja dzisiaj mi przedstawiona tego nie potwierdza – powiedział. Podkreślił, że pierwszą rozmowę operacyjną Wałęsa odbył 19 grudnia, a formalne zobowiązanie do współpracy datowane jest na 21 grudnia.

Pytany o komentarz do wpisów Lecha Wałęsy na prowadzonym przez niego blogu na portalu Wykop.pl, stwierdził, że nie interesuje go to. – Wałęsa tyle razy zmieniał wersję wydarzeń, że do wpisów na jego blogu nie przywiązuję znaczenia. Tylko ktoś naiwny mógłby sądzić, że ta dokumentacja nie miała wpływu na następny, nazywany chwalebnym, okres działalności Wałęsy – powiedział.

Udostępnienie dokumentów

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w poniedziałek Instytut Pamięci Narodowej udostępnił znalezione w domu gen. Czesława Kiszczaka dokumenty. Prezes IPN poinformował, że chodzi o dokumenty z pierwszego pakietu zawierającego teczki: osobową i pracy agenta SB „Bolka”, zabezpieczone w domu Czesława Kiszczaka.

Szafa Kiszczaka

Przypomnijmy, 16 lutego do domu wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku wkroczył prokurator w towarzystwie pracowników Instytutu Pamięci Narodowej. Zabezpieczono dokumenty dot. tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”, które to dokumenty Maria Kiszczak chciała sprzedać Instytutowi. Według relacji rzecznik prasowej IPN, wdowa po Czesławie Kiszczaku 16 lutego spotkała się m.in. z prezesem Instytutu i żądała 90 tys. złotych w zamian za przyniesione akta. Jako dowód na wagę posiadanych dokumentów przedstawiła "odręcznie kartkę papieru zatytułowaną „Informacja opracowania ze słów T.W. »Bolek« z odbytego spotkania w dniu 16.XI.1974 roku”.

TVP Info, Wprost.pl