Eksplozja w Kabulu

Dodano:   /  Zmieniono: 
W odległości około 300 metrów od ambasady USA w stolicy Afganistanu, Kabulu eksplodował pocisk rakietowy. Nie spowodował ofiar.
Dowódca wojskowy w Kabulu Mohammed Ajub Salangi powiedział, że w następstwie wybuchu nikt nie ucierpiał i że policja wraz z żołnierzami przeszukują okolice, gdzie nastąpiła eksplozja.

Doszło do niej po spotkaniu przebywającego w stolicy ministra obrony USA Donalda Rumsfelda z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem. Spotkanie, po którym odbyła się konferencja prasowa obu polityków, odbywało się w innej części miasta niż ta, gdzie nastąpiła eksplozja. Nie wiadomo, czy w chwili, gdy doszło do  wybuchu, minister Rumsfeld był jeszcze w Kabulu.

***

Minister obrony USA Donald Rumsfeld złożył wizytę w Afganistanie. Chciał m.in. raz jeszcze udzielić poparcia prezydentowi Hamidowi Karzajowi w konfrontacji ze zwaśnionymi dowódcami lokalnymi. Najpierw prosto z Azerbejdżanu przyleciał do Mazar-i-Szarif, na północy Afganistanu, gdzie spotkał się z uzbeckim generałem Abdulem Raszidem Dostumem i tadżyckim dowódcą Ustadem Attą Mohammedem. Między ich oddziałami dochodzi regularnie do krwawych starć w walce o kontrolę nad północnym Afganistanem.

Rozmowy Rumsfelda w Mazar-i-Szarif odbywały się w siedzibie kierowanego przez armię brytyjską "regionalnego zespołu odbudowy", który prowadzi również działalność humanitarną i mediację pomiędzy rywalizującymi lokalnymi przywódcami.

W starciach między oddziałami Dostuma i Mohammeda w październiku zginęło kilkadziesiąt osób. Prezydent Karzaj zwrócił się wówczas do brytyjskich sił pokojowych i ONZ o pomoc w pogodzeniu zwaśnionych dowódców. W ramach osobnego programu rozbrojeniowego pod egidą ONZ, setki lokalnych bojowników w Kunduzie na północy i w Gardezie, niedaleko granicy z Pakistanem, oddało broń, w tym rakiety i czołgi.

Afgańskie Ministerstwo Obrony liczy na rozbrojenie i zdemobilizowanie w ten sposób 100 tys. członków lokalnych milicji oraz stworzenie nowej narodowej armii i policji. W chwili obecnej nowe siły zbrojne Afganistanu liczą zaledwie 6 tys. osób.

Władza rządu Karzaja praktycznie nie wykracza poza Kabul. Większość kraju jest kontrolowana przez lokalnych dowódców.

W Kabulu Rumsfeld spotkał się z prezydentem Karzajem i z dowódcą kontyngentu wojskowego USA w Afganistanie oraz z  funkcjonariuszami Międzynarodowych Sił Wspierania Bezpieczeństwa (ISAF).

Głównymi tematami spotkań w Mazar-i-Sharif i w Kabulu były bezpieczeństwo i odbudowa kraju w kontekście trwających wciąż walk z oddziałami talibów oraz wysiłki zmierzające do  poskromienia lokalnych dowódców i zahamowania przemytu narkotyków.

Na wspólnej z Karzajem konferencji prasowej Rumsfeld zapewnił, że  trwające wciąż walki z talibami nie opóźnią zaplanowanych na  czerwiec wyborów w Afganistanie na południu i wschodzie kraju. Także Karzaj podkreślił, że nie pozwoli, by bojownicy -  "talibowie, terroryści, czy kim tam oni są" - przeszkodzili w  organizacji głosowania.

Ostatnie miesiące przyniosły nasilenie ataków talibów na  południu i wschodzie kraju. Zdaniem wielu polityków w Kabulu, może zaistnieć konieczność przełożenia wyborów ze względów bezpieczeństwa.

em, pap