Demokracja po kosowsku. Rozpylili gaz łzawiący, nie wybrali prezydenta

Demokracja po kosowsku. Rozpylili gaz łzawiący, nie wybrali prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gaz łzawiący w parlamencie w Kosowie (fot.@beewol / Twitter) 
W piątek w parlamencie w Kosowie znów został rozpylony gaz łzawiący. Incydent zakłócił głosowanie nad wyborem prezydenta. O stanowisko ubiega się Hashim Thaci, wicepremier i szef dyplomacji - podaje agencja Reutera

Gaz łzawiący został rozpylony dwukrotnie. Za pierwszym razem usunięto 11 deputowanych, zamieszanych w zdarzenie. Godzinę później doszło do kolejnego incydentu z użyciem drażniącej substancji, jednak obrady trwały dalej, mimo opóźnienia spowodowanego przerwą.

Niespokojnie jest też przed budynkiem. Protestujący od kilku dni mieszkańcy Kosowa obrzucili go koktajlami Mołotowa. Sprawcy tych działań usiłują sabotować wybór prezydenta, twierdząc, że wybór Thaciego oznacza zbyt wiele władzy dla serbskiej mniejszości.

Przewodniczący parlamentu ostrzegł, że jeżeli nie dojdzie do wyboru prezydenta, konieczne będzie rozwiązanie parlamentu i przeprowadzenie wyborów w ciągu 45 dni, dwa lata przed końcem kadencji. Deputowani mają czas do 7 marca, by wybrać prezydenta.

Kosowo ogłosiło niepodległość w 2008 roku, przy wsparciu Zachodu. Serbia dotychczas nie uznała niepodległości Kosowa, uważa je za swoją prowincję.

Reuters