Przewodniczący podkomisji smoleńskiej: Nie wykorzystano wszystkich danych

Przewodniczący podkomisji smoleńskiej: Nie wykorzystano wszystkich danych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tu-154 M, który rozbił się pod Smoleńskiem (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Szef podkomisji ds. zbadania katastrofy smoleńskiej dr inż. Wacław Berczyński na antenie TVP Info przekonywał, że tzw. komisja Millera, która badała okoliczności katastrofy nie wykorzystała wszystkich materiałów, jakie posiadała.

– Komisja Millera miała znacznie więcej materiałów, niż wykorzystała w swoim raporcie końcowym – mówił Berczyński. Dodał, że przykładowo z czarnej skrzynki ATM udało się odczytać cały zapis, a komisja kierowana przez Jerzego Millera wykorzystała jedynie część zapisu, wobec czego nowa, szersza analiza może przynieść nowe wnioski.  – Ilość materiału jest ogromna. Samych danych prokuratora, o ile wiem, jest pięćset tomów. Z komisji Millera mamy mnóstwo dokumentów, kilkadziesiąt gigabajtów – wskazał.

Komisja Millera "dobierała dane"?

Berczyński przyznał, że podkomisja nie otrzymała jeszcze wszystkich dokumentów z Kancelarii Premiera, ale zostanę one ponownie sprawdzone, ocenione i przeprowadzony będzie audyt, który wykaże „w jaki zostały wykorzystane”. W jego przekonaniu komisja Millera „w niejaki sposób dobrała swoje dane, wybrała je tak, żeby pasowały do raportu końcowego”. - Nie wiem na pewno, czy taka była idea ministra Millera, natomiast wiem, że nie wszystkie dane, które miała komisja zostały wykorzystane – zaznaczył.

Katastrofa smoleńska

W katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 najważniejszych osób w państwie, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych wraz z szefem Sztabu Generalnego gen. Franciszkiem Gągorem. Na pokładzie znajdowała się także liczna reprezentacja Sejmu i Senatu oraz urzędnicy Kancelarii Prezydenta.