Europosłowie PO apelują do Szydło. „Żyjemy w niebezpiecznych czasach”

Europosłowie PO apelują do Szydło. „Żyjemy w niebezpiecznych czasach”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Lewandowski (FOT KRZYSZTOF BURSKI/NEWSPIX) 
W środę w Strasburgu europosłowie Platformy Obywatelskiej wezwali premier Beatę Szydło, by zadeklarowała w jednoznaczny sposób, że rzad respektował będzie zalecenia Komisji Weneckiej.

– Jako polska delegacja w Parlamencie Europejskim mamy rosnącą świadomość, że nasz kraj, który był powodem do dumy przez wiele lat (...) w tej chwili jest traktowany jako chore ogniwo wspólnoty europejskiej. Takie, które osłabia całą wspólnotę – mówił Janusz Lewandowski. – Dlatego apelujemy, wzywamy rząd pani premier Beaty Szydło, aby w sposób jasny nie dwuznaczny oświadczyła, że będzie respektowała ustalenia Komisji Weneckiej i się do nich dostosuje. Bo tylko w taki sposób można odwrócić obecny bieg wydarzeń, który rujnuje wiarygodność Polski, a ta wiarygodność jest dorobkiem całego pokolenia. I tylko w taki sposób można poświadczyć przynależność do świata, rządów prawa i wolności obywatelskich – przekonywał.

Ustrojowe „dzikie pola”

Europoseł podkreślił, że opinia Komisji Weneckiej nie jest ingerencją, a „świadectwem przynależności do lepszego świata, który mógł być marzeniem wielu pokoleń Polaków, ale ziścił się dopiero po roku 1989” . – Odnosząc się do Komisji Weneckiej, Jarosław Kaczyński wybiera, czy stoi tam gdzie świat demokracji, wolności obywatelskich i rządów prawa, czy też skręca razem z dumnym krajem w środku Europy w jakieś ustrojowe dzikie pola. Na pewno nie byłby to wybór Polaków, na pewno nie na taki program głosowali. Nie ma naszej zgody na to, żeby ceny za grzechy, czy błędy na górze płaciła cała Polska, żebyśmy się tu czuli jako Europejczycy drugiego sortu, bo jesteśmy coraz mniej słuchani, gdy zabiegamy o swoje interesy i nie chcemy się wstydzić za rządzenie w Polsce – zaznaczył.

„Żyjemy w niebezpiecznych czasach”

– I to nie jest tylko kwestia pozycji, to jest także kwestia bezpieczeństwa. Żyjemy w niebezpiecznych czasach. Nie ma w nich tyle miejsca na realizowanie polityki zagranicznej, która jest zakładnikiem czyiś obsesji, jak 10 lat temu, kiedy czasy były spokojniejsze. Putin nie ukrywa zamiaru rozczłonkowania i osłabienia UE i znajduje coraz więcej sojuszników wewnątrz Europy. Nie chcemy, aby chcąc, nie chcąc, Warszawa była sojusznikiem Putina w osłabianiu wspólnoty Europejskiej, bo wobec tych niebezpieczeństw rzeczywiście spójność całego Zachodu jest niezwykle potrzebna i będziemy stosownie do tego reagowali – zakończył.

TVN24