Kamiński: 52 dziennikarzy znajdowało się w zainteresowaniu operacyjnym służb

Kamiński: 52 dziennikarzy znajdowało się w zainteresowaniu operacyjnym służb

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Kamiński, fot. Wprost
Koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński poinformował o wynikach audytu w służbach - podaje TVP Info.

– Wczoraj przekazałem członkom komisji ds. służb specjalnych listę dziennikarzy, 48 osób, to byli dziennikarze, którzy pozostawali w zainteresowaniu operacyjnym Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Siedem osób było rozpracowywanych przez CBA, natomiast trzy osoby są "wspólne", więc łączna liczba nazwisk, które zostały przekazane, to 52 nazwiska dziennikarzy. Skala działań służb specjalnych wobec dziennikarzy redakcji "Rzeczypospolitej" była tak duża, że moim zdaniem sprawą powinna zająć się prokuratura – zaznaczył Kamiński.

– Uważam, że były to działania absolutnie nieuzasadnione, skala tych działań odnosiła się nie tylko do dziennikarzy publikujących artykuły, ale tak naprawdę do znacznej części redakcji dziennika "Rzeczpospolita" – podkreślił. Jak zaznaczył, jego zdaniem jest to "sprawa bulwersująca" i powinna się nią zająć prokuratura.

Przypomnijmy, o sprawie jako pierwszy napisał portal Kulisy24.com, który informuje, że operacja wymierzona w Cezarego Bielakowskiego, Piotra Nisztora, Sylwestra Latkowskiego i Michała Majewskiego miała mieć charakter niejawny, zakamuflowany i odbywać się poza wiedzą sądów i prokuratury. S

Lista "Do rzeczy"

7 marca w internetowym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy” opublikowano listę dziennikarzy, których służby specjalne miały podsłuchiwać za rządów PO–PSL.

Według ustaleń tygodnika wśród inwigilowanych był praktycznie cały dzień krajowy „Rzeczpospolitej”. Wśród osób podsłuchiwanych miał być naczelny dziennika Paweł Lisicki i jego zastępca Piotr Gabryel. Według ustaleń tygodnika „Do Rzeczy” specsłużby podsłuchiwały też Michała Majewskiego i Pawła Reszkę.

Afera taśmowa

W czerwcu 2014 r. we "Wprost" ujawniono sześć nagrań, których dokonano w dwóch warszawskich restauracjach – Amber Room oraz Sowa&Przyjaciele. Były to m.in. stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW, prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu oraz Jana Vincenta-Rostowskiego z Radosławem Sikorskim. Do redakcji "Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach. Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Do ostatniego dotarło "Do Rzeczy" w połowie maja 2015 r.

Po kilku miesiącach okazało się, że istnieje więcej nagrań. Kelnerzy Łukasz N. i Konrad L. powiedzieli prokuratorom, że istniało nagranie rozmowy Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera oraz wiele innych. Oprócz tego, podczas śledztwa w tej sprawie wyszło na jaw, że podsłuchy mogły być zakładane również w dwóch innych warszawskich restauracjach: Ole i Lemongrass, w których wcześniej pracowali kelnerzy z afery podsłuchowej.

Po publikacji materiałów przez tygodnik "Wprost", 16 czerwca do redakcji dwukrotnie wkroczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Teksty dotyczące afery taśmowej można znaleźć na stronie Wprost.pl: Handel głową Rostowskiego, Afera podsłuchowaRozmowa Nowaka. "Wsadzą mnie do więzienia, k***".

Inne taśmy

Taśmy z posłuchów publikował także m.in. tygodnik "Do Rzeczy"oraz Telewizja Republika.

TVP Info, Wprost.pl