Podgrzewanie politycznej temperatury czyli PiS ekstremalny

Podgrzewanie politycznej temperatury czyli PiS ekstremalny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Posłowie PiS (fot. Twitter/Marcin Fijołek) 
Prawo i Sprawiedliwość ma dziś dwie twarze. Z jednej strony widzimy fachowców, którzy kreują realną politykę, z drugiej fighterów w każdej chwili gotowych do ataku najostrzejszym nawet słowem.

Najbardziej merytoryczną wizytówką rządu Beaty Szydło jest wicepremier Mateusz Morawiecki. Menedżer, który przyszedł do polityki wprost z fotela prezesa banku, był dla biznesu niczym olej na wzburzone fale – miał gwarantować, że nowej władzy nie chodzi o awanturę, ale o usprawnienie państwa. Nie przez przypadek to on jest autorem głównego programu rządowego, którego celem jest podniesienie polskiej gospodarki na wyższy stopień rozwoju. Podobną funkcję w rządzie pełni Anna Streżyńska i kilkunastu świetnie wykształconych i kompetentnych wiceministrów. Gdy jednak polityka w dużej mierze przenosi się na ulice, najbardziej widoczni stają się ci, którzy potrafią jednym zdaniem podgrzać emocje. To oni, nie posiadając żadnej realnej władzy, stają się w rzeczywistości postaciami pierwszoplanowymi.

UBECKI NARÓD

Mocne słowa padają z ust pierwszoligowych polityków PiS w ogniu gorących sporów, np. o Trybunał Konstytucyjny czy o media publiczne. Ale od ostrych wypowiedzi nie stronią też posłowie drugo i trzecioligowi, i to w sprawach dużo mniejszej wagi. Ostatnio w świetle jupiterów stanął Jacek Żalek, były poseł PO, a dziś wiceprzewodniczący klubu PiS. O ostatniej demonstracji KOD, na której niesiono transparenty z napisem „My, naród”, będące wyrazem poparcia dla Lecha Wałęsy, powiedział: – Jeżeli to jest naród, to rozumiem, że to jest ten naród, który miał krępującą przeszłość w SB i UB. Ale to nie jest naród polski.

W konkurencji na najbardziej kontrowersyjne wypowiedzi pierwsze miejsce już od lat zajmuje jednak poseł Stanisław Pięta, przez niektórych okrzyknięty Palikotem PiS-u. Lista jego słownych dokonań jest imponująca. To on napisał o końcu cywilizacji białego człowieka, gdy Barack Obama został pierwszym czarnoskórym prezydentem Stanów Zjednoczonych. W rozmowie z „Wprost” tłumaczył, że nie chodziło mu o kolor skóry prezydenta, tylko o jego poglądy na aborcję nieprzystające do cywilizacji judeochrześcijańskiej, która jest właśnie cywilizacją białego człowieka. To on pochwalił parlament Ugandy, który uchwalił karę więzienia dla homoseksualistów, oryginalnym wpisem: „niby dzicy ludzie, a wiedzą, że nie należy obrażać praw natury”.


Cały tekst dostępny jest w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost”, który trafił do kiosków w poniedziałek, 14 marca 2016 r. "Wprost" można zakupić także  w wersji do słuchania oraz na  AppleStore i GooglePlay.