Karząca ręka Platformy (aktl.)

Karząca ręka Platformy (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krajowy Sąd Koleżeński PO usunął z szeregów partii Małgorzatę Ławniczak-Hertel. Poseł Jerzy Hertel otrzymał naganę, a Piotr Fogler - upomnienie. Pozostałych uniewinniono.
Spośród zawieszonych w członkostwie we wrześniu członków PO uniewinnieni zostali m.in. posłanka Platformy - Marta Fogler, a także Jerzy Guz i Jolanta Skolimowska.

Sąd nie rozpatrywał sprawy Pawła Bujalskiego, który 5 grudnia sam zrezygnował z członkostwa w Platformie i z funkcji wiceburmistrza warszawskiej dzielnicy Ursynów.

Sprawa dotyczy polityków PO zawieszonych w związku z publikacją "Rzeczpospolitej" z 3 września pt. "Towarzystwo wzajemnych inwestycji". Gazeta opisała powiązania kilku warszawskich polityków Platformy z właścicielem firmy nadzorującej budowę dwóch stołecznych mostów.

Sprawą zajmowała się wewnętrzna komisja PO, pod kierownictwem Bronisława Komorowskiego. Nie znalazła ona potwierdzenia tez sformułowanych w artykule "Rz". Potwierdziła fakt "niedopełnienia standardów, jeśli chodzi o pełne rozdzielenie sfery działalności gospodarczej w prywatnym biznesie i pełnienia funkcji publicznych w samorządzie warszawskim" w stosunku do dwóch osób wymienionych w  artykule.

Jak powiedział w sobotę dziennikarzom przewodniczący Platformy Donald Tusk, Sąd Koleżeński nie stwierdził złamania prawa przez zawieszonych członków partii. Jednak, jak zaznaczył, "jeżeli ma  się tego typu wrażliwość, tak wygórowane oczekiwania, jakie chce mieć Platforma, to pewne zachowania nie licują z godnością aktywnego członka PO".

Przewodniczący Sądu poinformował, że politycy PO zostali ukarani za naruszenie artykułu regulaminu partii nakazującego jej członkom "takie postępowanie w życiu prywatnym i służbowym, aby nie narażać na szwank dobrego imienia PO". Członkowie Sądu Koleżeńskiego nie  chcieli podać, jakie konkretne zachowania polityków PO spowodowały ich ukaranie. Jak mówili, gradacja kar wynika z różnego stopnia winy.

"Wyroki Sądu wydają się, szczególnie jak na polskie obyczaje, wyjątkowo surowe. Ta surowość jest wyzwaniem dla wszystkich, którzy chcą działać publicznie w Polsce" - powiedział szef PO. Dodał, że Platforma ma zamiar skutecznie wypracować "standard zachowań, który nie będzie przynosił wstydu polskiej polityce".

Tusk zapowiedział rozpoczęcie prac nad "wyśrubowanym" kodeksem zachowań polityków PO. Podkreślił także, że Platforma będzie starannie dobierała wszelkich kandydatów, którzy pojawią się na  jej listach wyborczych w wyborach samorządowych i parlamentarnych. "Tylko ludzie przyzwoici i uczciwi będą Platformę reprezentowali" -  podkreślił.

Tusk nie sądzi, aby klub parlamentarny PO kontynuował postępowania w sprawie ukaranych polityków. "Odnoszę wrażenie, że  te kary są rzeczywiście mocne i nie ma już potrzeby kontynuowania tego przykrego dla niektórych serialu" - powiedział. "Na razie nie ma żadnego wniosku w odniesieniu do tych osób" - dodał.

We wrześniowym artykule "Rzeczpospolitej" napisano, że lukratywne kontrakty na nadzorowanie budowy stołecznych mostów (m.in. Świętokrzyskiego) dostała spółka Wojciecha Ławniczaka, biznesmena związanego z politykami PO, którzy zasiadali we władzach stolicy w  poprzedniej kadencji. Według gazety, Ławniczak obiecał państwowej firmie Zakłady Budownictwa Mostowego zwycięstwo w przetargu na  budowę mostu Świętokrzyskiego (w 2000 r.) w zamian za dopuszczenie go do spółki. Tak się stało - powstała firma ZBM Inwestor Zastępczy, kontrolowana przez przedsiębiorcę, i to ona podpisała kontrakt.

em, pap