Podejrzany w aferze starachowickiej poseł Andrzej Jagiełło, opuszczając kielecką prokuraturę, oznajmił, że przyszedł złożyć życzenia prokuratorowi.
Jagiełło wyszedł z budynku kieleckiej Prokuratury Okręgowej po godz. 12.00. Prokurator o nic mnie nie pytał. "Złożyliśmy sobie życzenia świąteczno-noworoczne" - oznajmił. Poseł powtórzył, że jest niewinny.
Na poniedziałek do prokuratury został wezwany również poseł Henryk Długosz.
em, pap