Tour de France na polskim koksie

Tour de France na polskim koksie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Francuska policja przeprowadziła obławę na działającą we francuskich klubach kolarskich siatkę handlarzy środków dopingujących. Jej głównymi ogniwami są polski kolarz Marek Rutkiewicz i masażysta Bogdan Madejak.
W poniedziałek brygada antynarkotykowa przeprowadziła jednocześnie operacje w kilku punktach Francji. Rutkiewicza zatrzymano na paryskim lotnisku Roissy po przylocie z Warszawy, gdzie w sobotę pojawił się na uroczystej gali z okazji plebiscytu "Przeglądu Sportowego" na najlepszych sportowców Polski. Lądując w Paryżu polski kolarz miał przy sobie "podejrzane środki"; znaleziono je także w jego domu w Hyeres na południu Francji.

Razem z Rutkiewiczem zatrzymano dwie córki masażysty grupy Cofidis Bogdana Madejaka, które - według policji - miały odgrywać rolę kurierów. Całą trójkę przesłuchano jeszcze na lotnisku, po  czym przewieziono do aresztu w głównej siedzibie paryskiej policji sądowej przy Quai des Orfevres. Rutkiewicz nie przyznał się do winy, alejak twierdzi cytowane przez agencję AFP "źródło policyjne", głównym zajęciem Rutkiewicza był import nielegalnych środków z Polski i innych krajów Europy. Także inni kolarze mają być zamieszani w sprawę. Zdaniem policja francuskiej, to dopiero początek afery, która "może wstrząsnąć peletonem Tour de France".

W poniedziałek funkcjonariusze brygady antynarkotykowej przeszukali także siedzibę grupy Cofidis w Marcq-en-Baroeul na  północy Francji oraz pracującego dla tej ekipy doktora Jean- Jacquesa Menueta. Lekarz został zatrzymany w areszcie, ale jeszcze w poniedziałek zwolniony.

Według policji, poniedziałkowa operacja w ogólnym bilansie okazała się "owocna". Znaleziono znaczną ilość środków dopingujących.

Policja nie ujęła dotąd jednak głównego podejrzanego w tej aferze - masażysty Bogdana Madejaka. "Jego rozmowy telefoniczne obrazowałyby istnienie rozległej siatki handlu, której główne rozgałęzienia miałyby znajdować się w Europie Wschodniej" - napisał we wtorek dziennik "L'Equipe", co potwierdziła policja. Madejak, który ma być "mózgiem" siatki, uniknął zastawionej na niego pułapki policyjnej. Przebywa obecnie w Hiszpanii, gdzie -  według agencji Reuters - trenują kolarze Cofidisu. Nie odbierał telefonu.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi od wielu tygodni sędzia Richard Pallain z Nanterre w departamencie Hauts-de-Seine. Chodzi o handel na dużą skalę środkami dopingującymi wszystkich rodzajów, w tym EPO i sterydami.

22-letni Rutkiewicz to jeden z największych talentów w polskim kolarstwie. Był rewelacją Tour de Pologne 2002, kończąc wyścig na trzecim miejscu. W zeszłym roku zajął w Tour de Pologne piąte miejsce. Przez trzy lata (2001-2003) reprezentował barwy Cofidisu (grupy mistrzów świata Hiszpana Igora Astarloi i Brytyjczyka Davida Millara), ale nie przedłużono z nim kontraktu. Na sezon 2004 podpisał umowę z inną francuską ekipą pierwszej dywizji - RAGT Semences. Po południu francuski zespół tymczasowo zawiesił Rutkiewicza.

Polskie środowisko kolarskie zareagowało na jego zatrzymanie ze  zdumieniem i niedowierzaniem. Prezes PZKol. Wojciech Walkiewicz, były trener koordynator polskiej kadry Piotr Kosmala i były kolarz Grzegorz Gwiazdowski mają o Rutkiewiczu jak najlepsze zdanie.

"Rutkiewicz jest absolwentem kolarskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Żyrardowie. Nie mieliśmy z nim najmniejszych problemów. Startował w dwóch ostatnich mistrzostwach świata elity. Grzeczny, poukładany chłopiec. Byliśmy z niego zadowoleni" -  powiedział Walkiewicz.

Podobnego zdania o Rutkiewiczu jest Kosmala, który wybierał go do  reprezentacji na mistrzostwa świata w Zolder (2002) i Hamilton (2003). "To bardzo spokojny chłopak, może trochę zamknięty w sobie".

em, pap